Ojciec tajwańskiej demokracji
30 lipca zmarł Lee Teng-hui, były prezydent Tajwanu. Jeden z najwybitniejszych polityków w Azji, patriota i żarliwy chrześcijanin. Bez niego Tajwan nie byłby tym, czym jest dziś – drogowskazem wolności i swobód na kontynencie azjatyckim. Historia Lee Teng-hui to historia Tajwanu. Wielu mieszkańców wyspy zanim mogło głośno powiedzieć o sobie: „Jestem Tajwańczykiem”, tak jak Lee przeszło drogę bycia japońskimi poddanymi, potem komunistami i Chińczykami.Droga ku tajwańskiej tożsamości Lee urodził się w 1923 roku w zamożnej rodzinie na północy Tajwanu. W tym czasie wyspa była kolonią Japonii. Jego ojciec był zatrudniony przez kolonialistów jako policjant. W 1943 roku Lee zdobył stypendium na studia rolnicze na Cesarskim Uniwersytecie w Kioto, a rok później zaciągnął się do Cesarskiej Armii Japonii, awansując do stopnia podporucznika, chociaż nigdy nie brał udziału w akcji podczas II wojny światowej. Będąc młodym Japończykiem Lee był posłusznym poddanym, który przeżył jednak fascynację marksizmem. „Jako student Cesarskiego Uniwersytetu w Kioto czytałem, co tylko wpadło mi w ręce Karla Marksa i Friedricha Engelsa. Potajemnie wertowałem wielotomowe dzieło Marksa kilka razy po japońsku. W czasie wojny w Japonii groził za to areszt” – pisał Lee w swojej autobiografii pt. „Droga do demokracji. Dążenie ku tajwańskiej tożsamości”. Już po porażce Japonii w II wojnie światowej i po powrocie na Tajwan, który wtedy przeszedł w ręce Chin pod rządami
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl
W tym numerze
-
Według metafizyki klasycznej społeczeństwo nie jest prostym agregatem tworzących je jednostek, lecz ma pewną realność ukonstytuowaną dzięki realnie istniejącym relacjom międzyludzkim w łonie...
Kto wpuścił Czyngis-chana do Europy?
„Ta wojna zakończyła się dokładnie tam, gdzie się zaczęła. Na podwórku Hunów. [...] Ale na tym nie koniec. [...] To, co zrobili dzisiaj politycy w Waszyngtonie i Paryżu, podobni do ołowianych...Erdogan przegrał wybory. Początek końca?
Dominujący w tureckiej polityce od dwóch dekad obóz polityczny przegrywa wybory. Co prawda tylko lokalne, ale już podnoszą się głosy, że to schyłek rządów AKP i Recepa Tayyipa Erdogana. Czy są...Nawrócenie i męczeństwo Mabel Tolkien
Zarówno życie Mabel Tolkien, jak i jej syna, J. R. R. Tolkiena, przepełnione było nadzieją, jaśniejącą wśród ciemności cierpień. Mabel Tolkien, wbrew wszystkim przeciwnościom życiowym, w heroiczny...Pekin chce partnerstwa z Putinem i armii gotowej do wojny
Tegoroczne obrady parlamentu w Chinach to konsolidacja władzy prezydenta Xi Jinpinga, zapowiedź głębszego partnerstwa z Rosją i większych wydatków na armię. Co roku na wiosnę w Pekinie zbiera się...Cud kameruńskiej Drogi Krzyżowej
Największe cuda dzieją się zwykle po cichu. Schowane przed uwielbiającym jazgot i rumor światem. W małych miasteczkach. W kątach zapomnianych izdebek. W kolorycie codzienności zwykłych ludzi. Choćby...