„Wariat zawsze musi mieć dzieci”
Jak zaczynali w latach 80. obrońcy nienarodzonych z ruchu Gaudium Vitae
Był koniec lat 70., coraz więcej ludzi w Polsce zdawało sobie sprawę, że nie można siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż „coś się zdarzy”. Ksiądz miał okazję wysłuchać niezliczonej liczby spowiadających się kobiet, które dławił ciężar czynu, jaki miały za sobą. Wtedy zrozumiał, że musi wreszcie zacząć pomagać dzieciom, nie tylko kobietom. Pojął, że nikt go w tym nie wyręczy, sam musi iść do ludzi. I rozgłaszać wszędzie, gdzie tylko będzie mógł, że „zabieg” to jest zabójstwo niewinnego człowieka – zło społeczne, nie tylko ból psychiczny matki, tak wielki czasem, że nie chce się jej już żyć.
Każdy przyszedł tu inną drogą, z innym, bezlitośnie ciążącym bagażem. Marii ciążyło poczucie bezradności. Znała terminy skrobanek swoich znajomych i nie śmiała się do nich zbliżyć. I jaka byłaby komiczna, gdyby przewalczyła ten strach! Monika, chucherko, z dużymi świetlistymi oczami, przed których wyrazem trudno jest uciec tym, którzy mają decydować, czy dziecko będzie żyło, czy nie, przyszła tu z zachłanności, jak mówi. Z zachłanności dla życia. Starsi podziwiają jej impet i siłę. Danusia, matka czworga dzieci, skupiona i milcząca, trafiła do nich po przyjrzeniu się kilkudziesięciu spustoszonym, szarym twarzom kobiet, które opuszczały poradnię „K” ze skierowaniem na „zabieg”, a ona – całkiem przypadkowo – zastępowała matkę w szatni. Lekarz ginekolog przyszedł z rozsądku, jak mówi, z poczuciem,
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...
„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...Człowiek w obliczu katastrofy
Katastrofy naturalne są dla człowieka, jako świadka tych wydarzeń, sprawdzianem jego człowieczeństwa, a na polu społecznym są sprawdzianem jego integracji i woli działania na rzecz dobra wspólnego...Upiory znad Jeziora Kortowskiego
Historia Kortowa jest przykładem tego, do czego prowadzi antychrześcijańska, totalitarna ideologia. Do czego prowadzi nienawiść, żądza zemsty. Człowiek bez Boga, wartości staje się zwierzęciem,...Nadzieja wśród ruin – Mosul siedem lat po wojnie
Odbudowa Mosulu postępuje. Odtworzono niezbędną infrastrukturę, trwa również odbudowa starego miasta. Przed wojną musiało być wyjątkowo piękne, o czym świadczą resztki zdobień drzwi i fasad, które...