Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

„Wariat zawsze musi mieć dzieci”

Dodano: 07/05/2024 - Numer 213 (05/2024)
FOT: MARIUSZ TROLIŃSKI STUDIO
FOT: MARIUSZ TROLIŃSKI STUDIO

Jak zaczynali w latach 80. obrońcy nienarodzonych z ruchu Gaudium Vitae

Był koniec lat 70., coraz więcej ludzi w Polsce zdawało sobie sprawę, że nie można siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż „coś się zdarzy”. Ksiądz miał okazję wysłuchać niezliczonej liczby spowiadających się kobiet, które dławił ciężar czynu, jaki miały za sobą. Wtedy zrozumiał, że musi wreszcie zacząć pomagać dzieciom, nie tylko kobietom. Pojął, że nikt go w tym nie wyręczy, sam musi iść do ludzi. I rozgłaszać wszędzie, gdzie tylko będzie mógł, że „zabieg” to jest zabójstwo niewinnego człowieka – zło społeczne, nie tylko ból psychiczny matki, tak wielki czasem, że nie chce się jej już żyć.

Każdy przyszedł tu inną drogą, z innym, bezlitośnie ciążącym bagażem. Marii ciążyło poczucie bezradności. Znała terminy skrobanek swoich znajomych i nie śmiała się do nich zbliżyć. I jaka byłaby komiczna, gdyby przewalczyła ten strach! Monika, chucherko, z dużymi świetlistymi oczami, przed których wyrazem trudno jest uciec tym, którzy mają decydować, czy dziecko będzie żyło, czy nie, przyszła tu z zachłanności, jak mówi. Z zachłanności dla życia. Starsi podziwiają jej impet i siłę. Danusia, matka czworga dzieci, skupiona i milcząca, trafiła do nich po przyjrzeniu się kilkudziesięciu spustoszonym, szarym twarzom kobiet, które opuszczały poradnię „K” ze skierowaniem na „zabieg”, a ona – całkiem przypadkowo – zastępowała matkę w szatni. Lekarz ginekolog przyszedł z rozsądku, jak mówi, z poczuciem,

     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze