Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Postmodernistyczny przepis na społeczeństwo

Dodano: 07/05/2024 - Numer 213 (05/2024)
ILUSTRACJA RAFAŁ ZAWISTOWSKI
ILUSTRACJA RAFAŁ ZAWISTOWSKI

Według metafizyki klasycznej społeczeństwo nie jest prostym agregatem tworzących je jednostek, lecz ma pewną realność ukonstytuowaną dzięki realnie istniejącym relacjom międzyludzkim w łonie społeczeństwa. Krótko mówiąc, społeczeństwo jest czymś rzeczywistym, bo ludzi coś łączy. Czy jednak współcześnie ludzi cokolwiek łączy, gdy ludność krajów zachodnich składa się z „nomadycznych monad”, odosobnionych wędrowców przez życie? Na pewno nie łączy ich ani chrześcijaństwo, ani marksizm, a w coraz mniejszym stopniu idee Oświecenia. Owym spoiwem, które „zestrzela myśli w jedno ognisko”, wydaje się być polegający na czystej negacji postmodernizm.

Wszystkie stwierdzenia orzekające coś w sposób mocny i jednoznaczny o rzeczywistości należy odrzucić pod groźbą totalitaryzmu. Nie powinno się w nic wierzyć poza jednym: że nie można w nic wierzyć. Dzięki temu uda się stworzyć społeczeństwo złączone nihilizmem; społeczeństwo zestrojone w jedno za pomocą nicości. Czy takie społeczeństwo może przetrwać?

Postmodernizm jako sceptycyzm

Rozwój koncepcji filozoficznych czy ideologii zdaje się podlegać pewnym niezmiennym prawom. Jakkolwiek filozofuje zawsze jednostka, to, jak powiadał o. Jacek Woroniecki, filozofem par excellence jest społeczeństwo, w łonie którego filozof tworzy swe dzieła. Ojciec Woroniecki był oczywiście daleki od jakiegoś determinizmu. Nie należy sobie wyobrażać, że społeczeństwo dyktuje myślicielom książki niczym anioł z nieba kolejne sury Koranu.

     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze