Dzieci „małego Oświęcimia”

Obóz koncentracyjny dla dzieci i młodzieży polskiej stworzony został przez Niemców podczas II wojny światowej przy ulicy Przemysłowej w Łodzi. Jako obóz pracy przymusowej nastawiony był także na selekcję rasową i podjęcie procesu germanizacji. Pierwotnie miał być przeznaczony dla młodzieży w wieku od 12 do 16 lat. W praktyce jednak więzione były w nim dzieci od drugiego roku życia, a nawet niemowlęta. Z czasem zyskał miano „małego Oświęcimia”.
Swą zbrodniczą działalność rozpoczął 1 grudnia 1942 roku. Szacuje się, że przez Polen Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt, czyli Prewencyjny Obóz Policji Bezpieczeństwa dla Młodzieży Polskiej w Łodzi, przeszło od 2 tys. do ponad 3 tys. młodocianych więźniów narodowości polskiej, przywożonych tam z terenów włączonych do III Rzeszy, głównie z ziemi łódzkiej, Kujaw, Wielkopolski, Górnego Śląska, Pomorza Gdańskiego, a także z Generalnego Gubernatorstwa oraz z Niemiec, Francji i ZSRS. Niektórzy z byłych więźniów uważają jednak, że dzieci mogło być znacznie więcej, nawet kilkanaście tysięcy. Niemcy bowiem tuszowali swe zbrodnie, a przed opuszczeniem obozu zniszczyli obciążającą ich dokumentację. Polen Jugendverwahrlager podlegał Policji Bezpieczeństwa, którą współtworzyły Tajna Policja Państwowa (Gestapo) oraz Policja Kryminalna (Kripo), co miało sugerować, że przebywają w nim przestępcy zagrażający społeczeństwu i zdolni deprawować swych niemieckich rówieśników.
Jurek. Dwulatek w łódzkim przedsionku



Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Mimo że idee transhumanizmu wyrastają ze szlachetnych pobudek udoskonalenia istoty ludzkiej, to głosiciele tego nurtu wydają się w swoich postulatach posuwać do twierdzeń, że celem człowieka powinno...
Biskup-wojownik Jon Arason i ostatni bój islandzkich katolików
Prawie całe swe biskupie życie spędził u boku konkubiny, z którą związał się zaraz po święceniach kapłańskich. Spłodził z nią co najmniej dziewięcioro dzieci. W wolnych chwilach pisał wiersze i ...Wojna Północna. Rosja zetrze się z NATO nad Bałtykiem
„I my też świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!” prezydent Lech Kaczyński, 12 sierpnia 2008 roku W każdej z trzech...Walka o uznanie jako motor rewolucji
Święty Tomasz na pytanie, czy drugi człowiek rzeczywiście jest człowiekiem, odpowiedziałby: no ba! Niech ta pełna prostoty i mądrości odpowiedź będzie przewodnikiem na krętych ścieżkach filozofii...Ślązacy na preriach Teksasu
Któż nie słyszał o Teksasie, gdzie kowboje z naładowanymi rewolwerami i lśniącymi ostrogami u butów hartowali ducha wśród niekończących się prerii, w zmaganiu z dziką przyrodą i wojowniczymi...Grenlandia, piękna panna na wydaniu
Gdyby odwrócić słynne stwierdzenie byłego szefa polskiej dyplomacji, to Grenlandia jest panną na wydaniu nie dość że piękną (można rzec zielonooką), to w dodatku z ogromnym posagiem. Czyż można się...