Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Ciastka od Matki Rosji, 
czyli co usłyszałem od Moskali 
trzy lata przed wojną

Dodano: 08/07/2024 - Numer 215 (07-08/2024)
FOT.WIKIMEDIA COMMONS
FOT.WIKIMEDIA COMMONS

„Będą was kochać szczerze i serdecznie, jak brata, dopóki nie poczują, że w sercu swoim jesteście wolnym człowiekiem i boicie się ich miłości” – powiedział marszałek Józef Piłsudski o Rosjanach. Istotnie, ci Rosjanie, którzy zrozumieli, że Polacy, Ukraińcy, Gruzini czy jakikolwiek inny naród nie chcą być częścią tej smutnej rzeczywistości, w której oni sami tkwią od stuleci, nie rzucają naiwnych propozycji pokojowej aneksji. Oni już wiedzą, że Polska po dobroci im się nie podda.

Lipiec 2019 roku. Siedzę w wagonie Kolei Transsyberyjskiej mknącej z zawrotną prędkością… około 30 km/h w kierunku Władywostoku. To ostatni etap miesięcznej wyprawy przez Rosję, w której wziąłem udział wraz z trzema kompanami. Jedziemy z Ułan Ude, miasta położonego niedaleko jeziora Bajkał, do Władywostoku na samym krańcu Orientu. W linii prostej dzielą je 2 tys. kilometrów, ale szlak pociągu wygina się na północ, musi bowiem ominąć chińską Mandżurię. Łącznie przejechanie tego odcinka zajmuje prawie cztery doby.

„My was wyzwoliliśmy, a wy nie chcieliście przyjaźni”

Ponieważ naszym celem jest poznanie, a nie tylko zobaczenie Rosji (i ponieważ nasze kiesy nie są duże), jedziemy wagonem III klasy, nazywanym po rosyjsku „płackarta” – przypomina on zbiorową noclegownię. Wprawdzie wydzielone są wnęki, podobne do przedziałów, ale nie istnieje ściana oddzielająca je od korytarza. W warunkach panujących w płackarcie następuje masowa integracja wszystkich pasażerów i pojawia się

     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze