Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nie zaczynać z Sarmatami. Humor stanu wojennego

Dodano: 22/12/2007 - 22/2007 NGP
Poprzednie miesięczniki
Trzynastego grudnia, roku pamiętnego Zdarzyło się w Polsce coś niesłychanego, Banda oficerów zdrajcy-generała Z własnym swym Narodem wojnę rozpętała. Zamkli telefony, łagry porobili, Najlepszych Polaków w łagrach uwięzili. Lech Wałęsa siedzi, kilku innych zwiało, Może im się uda wynieść skórę cało. Fabryki, kopalnie wzięli szturmem krwawym, Ale przez to partii nie przybyło sławy. W radio, telewizji jeden program dają I tylko partyjne szmatławce wydają. Chłopakom z poboru służbę przedłużają, Place i ulice nimi obstawiają. Marźnie wiara w uszy i klnie generała, Żeby go raz wreszcie jasna krew zalała. Oczywiście głównym bohaterem negatywnym był wówczas sekretarz generalny kompartii, premier i głównodowodzący wojsk w jednej osobie, któremu dostawało się najwięcej, chociaż nie zapomniano i o innych kolaborantach. Oto wiersz satyryczny im poświęcony, krążący w maszynowych i ręcznych odpisach, za którego rozpowszechnianie można było oberwać milicyjną pałą i posiedzieć w turmie (zachowuję pisownię oryginału): Pewien odważny pan generał Wroga od granic nie odpierał Lecz zebrał wszystkie siły zbrojne By z własnym krajem toczyć wojnę Grunt to odwaga grunt to odwaga Kto na bezbronnych czołgi ma Ten się nie boi żadnej klęski Wiwat generał Jaruzelski Pewnie rozsądny rządu rzecznik Wśród argumentów niedorzecznych Wysunął ten nie do odparcia Że dla rządzących starczy żarcia Kto w sobie taką mądrość ma Argumentuje jak należy Więc niech nam żyje Urban Jerzy Zaś wicepremier postępowy
     
20%
pozostało do przeczytania: 80%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze