Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Wydanie specjalne

Dodano: 31/12/2009 - Numer 12 (46)/2009
Był początek Ostatnie badania naukowe we wręcz zdumiewający sposób potwierdzają chrześcijańską wizję powstania świata. Wielu naukowców przyjęło to z przygnębieniem. Dlatego, aby „Bóg nie wcisnął nogi w drzwi”, jak stwierdził jeden z nich. To ich zmora. Nawet słynny Stephen Hawking, który początkowo stwierdził: „Teraz będzie niezwykle trudno wyjaśnić, czemu wszechświat powstał, poza przyznaniem, że było to działanie Boga, zamierzającego stworzyć takie istoty jak my”, począł konstruować alternatywne „wyjaśnienia”. Kosmos był zawsze, wszechświat jest przypadkowo taki, jaki jest, więcej na ten temat nie ma co mówić. Podobne opinie były długo powszechne. Cios ateistom został zadany w trzech etapach. D’Souza dokładnie to przedstawia, bo przecież chodzi o kwestię zasadniczą. Najpierw w latach 20. astronom Edwin Hubble dokonał odkryć prowadzących do jednoznacznego wniosku, że nasz wszechświat (a nie tylko galaktyka czy planeta) powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu (tzw. Big Bang). Miał więc początek. „Największe odkrycie XX w.” potraktowano raczej dziwnie. Teorię, w myśl której światło było głównym komponentem powstania wszechświata, nazwano „okropną”, „absurdalną”, „niedorzeczną”. A nawet „odrażającą”, „tak dziwaczną, że nie może być prawdziwa”. Zamiast cieszyć się milowym krokiem w postępie nauki, niemal żałowano, że go dokonano. Bo fakt, iż miał miejsce początek, moment powstania wszystkiego, łącznie z prawami fizyki (nie można więc nimi tłumaczyć Wielkiego
     
5%
pozostało do przeczytania: 95%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze