Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Więzienny proceder

Dodano: 30/03/2009 - 37/2009 NGP
Poprzednie miesięczniki
Hierarchia człowieczeństwa Już w pierwszym momencie, gdy wchodzi się do celi, dokonywane są wybory, które rzutują na dalsze życie osadzonego w zakładzie karnym. Istnieją tam subkultury, w które trzeba się jakoś wpisać. Najbardziej znany jest podział na grypsujących i niegrypsujących. Subkultura grypsujących narodziła się w latach 60. i 70. Jej wyznacznikiem jest swoisty język, specyficzna hierarchia wartości i model zachowań, których trzeba przestrzegać. Więźniowie z tej grupy uważają się za ludzi. Inni osadzeni nienależący do ich subkultury są dla nich „podgatunkiem”. Kodeks grypsującyh można najogólniej określić tak: „nie kapować”, „nie być obiektem aktów seksualnych”, „nie bratać się z klawiszami i innymi funkcjonariuszami Służby Więziennej”. Przynależność do tej grupy, a także ogólny status w grupie współwięźniów określa się już podczas pierwszych chwil w celi. Najprostszym przykładem, o którym opowiada wolontariusz pracujący z więźniami, jest pytanie: czy są tu ludzie? – W momencie gdy nie ma odzewu, więzień musi zrobić wszystko, żeby tam nie siedzieć. Bo wtedy wypada z tej hierarchii na zawsze – mówi. Kolejnym przykładem na określenie swojego statusu w celi jest pierwsza reakcja nowego więźnia. – Wchodzi do celi i widzi leżący na ziemi ręcznik. Jeśli go podniesie, jest już skończony. Jest frajerem, którym wszyscy będą gardzić. Prawidłowe zachowanie to wytarcie o niego butów – opowiada były pracownik warszawskiego aresztu śledczego. Strażnicy
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze