Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Pogarda totalna

Dodano: 03/09/2016 - Numer 9 (127)/2016
„Ja nie obawiam się nienawiści, ja się obawiam pogardy” – stwierdził Thomas Woodrow Wilson, 28. prezydent Stanów Zjednoczonych. Ten laureat Pokojowej Nagrody Nobla, prawnik, były rektor Uniwersytetu Princeton, dobrze wiedział, co mówi. Nic tak bowiem nie deprawuje życia publicznego, jak zaplanowane i zorganizowane pogardzanie ludźmi. W Polsce ten proceder o antydemokratycznych korzeniach ma, niestety, długą tradycję. Rechot nad ofiarami tragedii smoleńskiej to jego kolejna, drastyczna odsłona. Kto i kiedy wprowadził pogardę do polskiej polityki? Najprostsza odpowiedź brzmi: funkcjonariusze dwóch największych, zbrodniczych systemów totalitarnych XX wieku, czyli nazizmu i komunizmu. To począwszy od września 1939 r. – wraz z podbiciem, podziałem i okupacją Polski przez III Rzeszę Niemiecką oraz Związek Sowiecki – zaczęliśmy jako naród i społeczeństwo doświadczać, czym potrafi być prawdziwa nienawiść, dyktowana względami rasowymi i klasowymi, ideologicznymi i politycznymi. Jej potworne apogeum stanowiły obozy zagłady, komory gazowe, masowe egzekucje, zsyłki, gułagi i doły śmierci, ale trzeba pamiętać, że pogarda zawsze ma początek w sferze werbalnej, nienawiść za każdym razem objawia się najpierw w słowach. „Uderzenie rózgi wywołuje sińce / uderzenie języka łamie kości. / Wielu padło od ostrza miecza, / ale nie tylu, co od języka” – można przeczytać w starotestamentowej księdze Mądrość Syracha (28, 17–18). Daniel Goldhagen w wydanej w 2012 r. książce „Wiek
     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze