Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Kraina Wolności

Dodano: 02/10/2019 - Numer 10 (162)/2019
Z wielu powodów, dla których lubię wracać wspomnieniami do lat mej młodości, wskażę na fakty, że choć dostać się było trudno (na historię siedmiu na jedno miejsce), to studiowało się łatwo, latami, bez sprawdzania listy na wykładach; że wino było tanie, a dziewczyny dość łatwe; że przede wszystkim w odróżnieniu od szkół średnich takie uczelnie jak uniwersytety były wyspami wolności na oceanie socjalistycznego zidiocenia. Nie próbowano nas indoktrynować, a profesorowie pamiętający międzywojnie wyraźnie brzydzili się kłamstwem. Na seminariach, w kołach naukowych mówiło się otwartym tekstem i nikomu nie przyszło do głowy donieść na Pawła Wieczorkiewicza, że ten ambitny prymus w czasie nadobowiązkowym kolekcjonuje informacje o zbrodniach stalinowskich. Nasi profesorowie byli rzeczywistymi autorytetami i zawodowymi mistrzami, którym próbowaliśmy dorównać. Kiedy w 1968 r. wybuchła rewolta studencka, mimo zewnętrznych podobieństw była absolutnie różna od tej paryskiej czy amerykańskiej. Tam wrzeszczano: „zabrania się zabraniać!”, terroryzowano wykładowców; u nas przeciwnie – demonstrowaliśmy i strajkowaliśmy w obronie zwalnianych profesorów (takich jak Bauman czy Brus), nie zastanawiając się nawet, czy na to zasługują. Podobnie wpływowi wykładowcy ujmowali się za relegowanymi studentami, często załatwiali im możliwość dokończenia studiów na innej uczelni (Michnikowi udało się to w Poznaniu), w miarę możliwości pomagali przy znalezieniu pracy po studiach. Uczyli
     
42%
pozostało do przeczytania: 58%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze