Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Daktyle, Dzierżyński i syberyjscy zesłańcy

Dodano: 04/12/2019 - Numer 12 (164)/2019
Powieści Alfreda Szklarskiego o Tomku Wilmowskim były tak popularne, że pewnego razu do pisarza podeszła jakaś szycha z wydawnictwa Śląsk i zaproponowała, by może w jednej z książek napisać, że niby Tomek uwalnia w Rosji Feliksa Dzierżyńskiego. Autorowi nie w smak było pakować do swojego wyidealizowanego świata krwawego Feliksa, ale odmowa mogła mieć przykre konsekwencje. „Jak taki mały Tomek miałby uwolnić takiego wielkiego bohatera?” – wybrnął ostatecznie. Chciałbym być zawsze niewinny i prawdziwy, chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei, tak jak Bolek i Lolek, Tytus, Romek i A’Tomek, dzieci z Bullerbyn, Tomek na tropach Yeti” – to dramatyczne wyznanie, wyśpiewywane przez rockową grupę Hurt z Wrocławia, kojarzy zapewne każdy z mojego pokolenia i kilka pokoleń młodszych, a i słuchającym alternatywy nastolatkom nie będzie ona obca. Jeśli jednak przyjdzie do rozszyfrowywania bohaterów, o których mowa w utworze, to pytanie, na ile owe nastolatki są w stanie ich zidentyfikować (nie mówię oczywiście o Bolku i Lolku, tych zna chyba każdy). Ilu z nich kojarzy, że „Tomek na tropach Yeti” to tytuł jednej z powieści Alfreda Szklarskiego, których głównym bohaterem jest Tomek Wilmowski? Ilu czytało historyjki o przygodach Tomka? Sondy nie prowadziłam, ale wiem, że już pokolenie mojego brata (rocznik 1999) wychowywało się na innych lekturach. Czy to efekt tego, że „Tomki”, jak czasami nazywa się cały cykl, przestały być dla młodzieży interesujące? Pewnie trochę tak
     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze