Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Szybki montaż

Dodano: 25/04/2006 - 2/2006 NGP
Poprzednie miesięczniki
Miała to być zwykła, szybka chałtura. Jedna noc pracy, parę godzin gotowego materiału, pieniądze w kieszeń i do widzenia. Tylko, powtarzał Waldek, niczemu się nie dziw i o nic nie pytaj. To świetna fucha, ale nie wolno się o nic dopytywać. Załapiesz, o co chodzi, jak zobaczysz. Po prostu weź materiał z kontenera, zmontuj, odłóż rano z powrotem, a rozliczymy się między sobą.  Tłumaczył, że w życiu by nie odpuścił, gdyby go nie dopadł ten atak, i rzeczywiście, sapał w słuchawkę tak, jakby miał zaraz umrzeć. Wiesz-rozumiesz, mam z nimi za dobry układ, żeby zawalić, tobie jednemu, po przyjaźni, w zaufaniu, pamiętaj, ani pary z gęby, maul halten, tajemnica jak grób i tak dalej. Oni nie zwrócą uwagi, kto tam siedzi, w ogóle nikogo nie musisz widzieć. Opisał, gdzie będzie stał kontener z materiałem do zmontowania. Odłóż przed świtem w to samo miejsce, tylko o nic się nie dopytuj, a rozliczymy się potem. Z pięć razy to powtórzył, jakby było trzeba. A niby kto by nie chciał zarobić paru groszy ekstra? Zwłaszcza w naszym fachu. Bo montażu musisz się uczyć i uczyć, a potem wszystkich potencjalnych pracodawców można policzyć na palcach. Wylecisz z telewizji, to jakbyś w ogóle nie miał zawodu. Więc żeby nie wylecieć, musisz znosić każdy kaprys jaśnie panów prezesów z partyjnego rozdania, godzić się na coraz gorsze stawki i skakać z radości, jak wpadnie jakaś chałtura – złapią Saddama czy coś takiego i trzeba kleić materiały na szybko. Taki farciarz jak Waldek, co się szarpnął na własną
     
23%
pozostało do przeczytania: 77%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze