BIAŁY DOM buduje socjalizm

O tym, jak jest zwodnicza, przekonuję się, gdy codziennie przychodzę do mojego banku, by skorzystać z ofert finansowania kredytu pomniejszonych o stopy procentowe. Od kilku dni moja menedżer ustala, czy kwalifikuję się do tej oferty. Kiedy poskarżyłem się na przedłużającą się procedurę, pomimo tego, że płacę wszystkie raty w terminie, menedżer powiedziała mi, że jest w tej samej sytuacji co ja. Pracuje w banku od ponad 20 lat, wychowuje samotnie dziecko i pełni ważną funkcję. Nie tylko nie została zakwalifikowana do skorzystania z oferty refinansowania kredytu, ale także poinformowano ją, że odebrano jej linie konsumenckiego kredytu. Skoro ona ma problemy, to ja tym bardziej nie mam co marzyć o szczęściu, choć oboje mamy stałe dochody, płacimy rachunki na czas, jesteśmy finansowo odpowiedzialni i posiadamy domy na miarę naszych możliwości. Jednak, jak się okazuje, właśnie nasze domy stanowią problem – mają bowiem większą wartość, niż przewidział to biurokrata w Waszyngtonie, w rządzie centralnym. Nic innego się nie liczy. Po prostu odpadamy. To zaledwie mały przykład naszego zastoju gospodarczego. Nie wiadomo tylko, dlaczego niektórzy członkowie Kongresu i administracji Obamy nie trafili za kratki, tylko dyktują nonsensowne regulacje, których ofiarą padają miliony Amerykanów. Wśród tych, którzy powinni nosić więzienny kombinezon, są dwaj naczelni socjaliści: senator Christopher Dodd i członek Reprezentantów Barney Frank z, jak to nazywamy, socjalistycznej republiki