Kobiety Putina

„Prezydent jest tak zajęty rządzeniem, że nie ma czasu na kobiety” – Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla (wrzesień 2013 r.) Z określeniem miejsca płci pięknej w życiowym systemie Władimira Władimirowicza jest pewien kłopot. Niby wieloletnie małżeństwo, niby udane – dorosłe już córki – a jednak coś w tym rodzinnym życiu zgrzyta. I to wcale nie z powodu rozwodu. Ideał mężczyzny dla większości Rosjanek, plotkuje się o jego romansach, czasem lubi pokazać się z jakąś atrakcyjną, znaną rodaczką u boku. Ale i to coś do końca nie gra – z pewnością to nie Silvio z dalekiej Italii, zresztą wierny druh od lat. Może więc to ta sztuczność? Te kontrolowane przecieki, te zdjęcia nagiego torsu i pokaz siły na siłowni? A może te uporczywie wracające, na ogół pod postacią szeptanych żarcików i internetowych memów, sugestie, że ojciec narodu i obrońca świętej wiary prawosławnej to homoseksualista? Swoje robi też na pewno aura tajemniczości, jaka otacza życie prywatne Putina. Choć minęło przeszło 15 lat od momentu, gdy zasiadł na Kremlu, wciąż wiadomo niewiele o jego przeszłości i rodzinie. A i z tego większość informacji pojawiła się w pierwszych latach panowania – w paru książkach, w tym w rodzaju autobiografii „Pierwsza osoba”. Co charakterystyczne, przez te kilkanaście lat nie wydano natomiast nawet jednej kompletnej biografii prezydenta napisanej po rosyjsku, przez Rosjanina. Czekista, który zdławił przejawy demokracji w Rosji i zbudował autorytarny reżim z fasadą