Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Cień apartheidu

Dodano: 06/07/2019 - Numer 7-8 (160)/2019
System segregacji rasowej jest nierozerwalnie złączony z RPA. Chociaż minęło już ćwierć wieku od upadku apartheidu, wciąż straszy widmo rasizmu, a nienawiść tli się w sercach. Najwyraźniej w demokratycznej rewolucji coś się nie udało. Kiedy w 1994 roku pierwsze wolne wybory wyniosły do władzy Afrykański Kongres Narodowy (ANC), wydawało się, że apartheid odszedł do lamusa. Autorów porozumienia – Nelsona Mandelę i Frederika Willema de Klerka – uhonorowano Pokojową Nagrodą Nobla. Odtąd Republikę Południowej Afryki miał zamieszkiwać „jeden tęczowy naród” – złożony oczywiście z dotychczas skłóconych nacji i plemion. Niestety rzeczywistość dość boleśnie zweryfikowała te marzenia. Ćwierć wieku po upadku apartheidu rasizm w RPA ma się świetnie, ba – wydaje się narastać. Rządy „czarnej większości” (jak to kiedyś określano) nie przyniosły ani powszechnego pojednania, ani zwiększenia dobrobytu warstw najbiedniejszych. Jedno jest powiązane z drugim, bowiem biedota winą za swój opłakany stan wciąż obarcza miniony system i jego beneficjentów. Co poszło nie tak? Trudne początki Żeby zrozumieć, czym był apartheid, trzeba się cofnąć do początków kolonizacji Afryki Południowej. W XVI i XVII wieku był to rejon niezwykle rzadko zaludniony, zamieszkały głównie przez ludy Khoisan (Hotentotów), trudniące się wędrownym pasterstwem. Od północy i wschodu na tereny dzisiejszego RPA napływały niezwykle wojownicze ludy Bantu (m.in. Zulusi) oraz uciekające przed nimi
     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze