Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Kolejne rządy w III RP zaniedbały demografię. Teraz zapobiegamy katastrofie 

Dodano: 02/04/2023 - Numer 201 (04/2023)
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska.
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska.

Terapia szokowa Leszka Balcerowicza wiązała się z upadkiem wielu miejsc pracy. Liberałowie do dziś przekonują, że skutki społeczne musiały być ceną za nieodzowne reformy i wychodzenie z gospodarki centralnie sterowanej do warunków rynkowych. Wielu Polaków i Polek doskonale pamięta – jeśli nie ze swojego doświadczenia dorosłego, to z dzieciństwa czy młodości – jak wówczas wyglądała sytuacja w kraju. Jak szalało bezrobocie, szczególnie na Mazurach i ścianie wschodniej. Te regiony doświadczyły szoku i biedy, bezrobocie rosło – mówi o kryzysie demograficznym wiceminister rodziny i polityki społecznej Barbara Socha. Rozmawia Grzegorz Wszołek

W 2022 roku statystyczna Polka rodziła raczej jedno dziecko niż dwoje dzieci. Wskaźnik dzietności za 2021 rok według GUS to zaledwie 1,33. Liczba urodzeń w porównaniu do 2017 roku spadła o około 100 tys. Od września 2021 do sierpnia 2022 roku urodziło się 318 tys. dzieci, najmniej od czasów II wojny światowej. Jesteśmy starzejącym się społeczeństwem, a kryzys się pogłębia. Czy to już jest czas, by bić na alarm w sprawie demografii? 

Demografowie biją na alarm od 20 lat. Gdy wówczas zaczęłam się tym tematem interesować, to negatywne wskaźniki były wtedy znane. W demografii wszystko opiera się na liczbach i matematyce. Widać było wyraźnie, że nie ma zwrotów akcji – przy założeniu, że nie dzieje się nic nadzwyczajnego, jak na przykład wojna. Wiemy, ile mamy dzisiaj dziewczynek w wieku 5 lat. Dlatego bez problemu

     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze