Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Barbarzyńcy nadpełzają

Dodano: 24/04/2009 - 38/2009 NGP
Poprzednie miesięczniki
Młoda gdańska artystka miała pomysł pracy dyplomowej, który mógł zapewnić jej i jej miastu światowy rozgłos. Dzieło łączyło się tematem i tworzywem z Holocaustem. Niestety – nigdzie nie mogła zdobyć surowca niezbędnego do jego wykonania. Już była bliska rozpaczy, gdy nagle zadzwonił telefon. Tajemniczy głos kazał jej jechać do Warszawy, wysiąść na Dworcu Wschodnim i podejść do ostatniej ławki. Pojechała, wysiadła, podeszła. A przy ławce stał jakiś mężczyzna, który bez słowa wręczył jej termos i zniknął. A w termosie – o rozkoszy! – surowiec! Półtora kilo człowieczego tłuszczu! Historię gdańskiej plastyczki, Aliny Żemojdzin podała w romantycznym sosie „Gazeta Wyborcza” z 6 marca 2009 r. W jaki sposób darczyńca upragniony surowiec zdobył, skąd miał telefon komórkowy artystki i skąd wiedział, że nie wciska tłuszczu przypadkowej osobie, która będzie nim smarować chleb wnukom – tego już „Wyborcza” nie podała. Ważne, że wszystko skończyło się happy endem, artystka wykonała swój projekt: nowy wyszczuplający kosmetyk i to w kilku postaciach: krem, balsam, żel, nawet mydło. A wszystko to na bazie ludzkiego tłuszczu! Dzieło zyskało celującą ocenę na gdańskiej ASP (promotorem był Grzegorz Klaman) i zostało wystawione w galerii – każdy mógł dotknąć, powąchać, posmakować – podobno nie różniło się od innych, kupowanych w drogeriach (co jednak nie powinno nam nasuwać podejrzeń, iż drogerie już wcześniej współpracowały z artystką). O Gdańsku głośno w kraju i na świecie. Kiedy dwa lata
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze