Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Pieniądz nie śmierdzi?

Dodano: 29/09/2012 - Numer 9 (79)/2012
Jak wiadomo, największe fortuny powstawały zwykle w kręgu władzy – magnateria zaczynała od królewskich nadań, burżuazja francuska bogaciła się dzięki zamówieniom wojskowym, największe fortuny amerykańskie wstają znad pobojowisk wojny secesyjnej. Nawet nasz poczciwy Wokulski, bohater pozytywistyczny, dorobił się na wojnach bałkańskich i handlu z ciemiężącym nas mocarstwem. Jeden z lepszych skoków na kasę w naszej historii wykonali bracia Mniszchowie, dworzanie Zygmunta Augusta, którzy najpierw przy pomocy maga Twardowskiego opętali króla zwidami Barbary Radziwiłłówny, a później zapewne po otruciu przywłaszczyli jego majątek. Świadek sprawy Twardowski próbował uciekać, ale nieznani sprawcy dopadli go w karczmie Rzym i tam anihilowali. Sukces i szybko pomnażana fortuna trochę przewróciły im w głowach, toteż zapragnęli bratanicę Marynę uczynić carycą Rosji, wydając ją kolejno za dwóch Dymitrów Samozwańców. Początki fortun III RP są mniej malownicze – ale u źródła zawsze leży trup PRL-u obdzierany z kosztowności tych, którzy mieli do niego dostęp, nomenklatury służb – cywilnych i wojskowych – tajnych, jawnych i dwupłciowych. Oczywiście powiodło się nie wszystkim – „brojlery socjalizmu” dzieliły się bowiem na cwane i niecwane, ale i tym cwanym skutecznie dopomagały ochrona władzy i brak konkurencji. Można fantazjować, jak potoczyłyby się losy Polski przy błyskawicznej reprywatyzacji, czytelnych procedurach uwłaszczeniowych, równym traktowaniu przez fiskusa wszystkich, którzy
     
30%
pozostało do przeczytania: 70%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze