Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Demokracja w kolorach tęczy

Dodano: 04/01/2014 - Numer 12 (94)/2013
Od dawna wiadomo, że demokracja jest najgorszą formą rządów, ale stwierdzono też, że nie wymyślono jeszcze ustroju od niej lepszego. Ma ona swoją cenę. Demokracja to ustrój opierający się na fundamencie autonomii jednostki, co stanowi jej niewątpliwą wartość. Jednocześnie kryje jednak w sobie wiele zagrożeń, które dostrzeżone zostały i skrytykowane już w czasach starożytnych, choćby na stronach Platońskiego „Państwa”. Chodzi przede wszystkim o zasadę równości, która dąży do niwelowania różnic w społeczeństwie, także różnic etycznych. Tak więc z jednej strony mamy w demokracji pragnienie poszanowania wolności, pluralizmu, równości, tolerancji, z drugiej jednak – dostrzegamy w niej niebezpieczeństwo upadku autorytetów, relatywizmu wartości, a także pewnego rodzaju miałkość i anarchizację życia. W demokracji wartości wciąż konfrontowane są z antywartościami, następuje przewartościowanie i odwartościowanie wartości, często nawet dochodzi do tego, że to „antywartości” są manifestowane publicznie. Do czego to prowadzi? Wystarczy się rozejrzeć. Przestrogą w tym miejscu winny być słowa Jana Pawła II: „Historia uczy, że demokracja bez wartości przekształca się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”. Od feminizmu do „gender” Wiek XX był czasem walki kobiet z tymi prawami i zwyczajami, które sprawiały, że traktowano je inaczej niż mężczyzn. Była to słuszna walka z niesprawiedliwością i upokarzającymi kobiety stereotypami. Po protestach w latach 60
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze