Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Najgłówniejszy właściciel Krakowa

Dodano: 05/08/2014 - Numer 7 (101)/2014
Nad śpiącym Krakowem majaczą pierwsze, nieśmiałe promyki wschodzącego Słońca. Ulicą Szpitalną pędzi dorożka. Na koźle siedzi woźnica, miejsce pasażera jest puste, za to na szkapie siedzi sławny redaktor Anatol Krakowiecki. Dorożkarza z wozem zostawia przed domem, do którego – jako znany miłośnik zwierząt – wjeżdża na koniu, by i on przekąsił do spółki z nim śniadanie. Redaktor Krakowiecki powrócił właśnie z nocnego dyżuru w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym”, zwanym „Ikacem”. Co w czasie dyżuru napisał? Być może humoreskę „Fanaberie pijackie”, która ukazała się w 1929 r. i którą podpisał tradycyjnie pseudonimem „Pokraka”. Rzecz dzieje się także wczesnym rankiem, ale w tramwaju: KONDUKTOR: Proszę wysiadać! PASAŻER: Jadę dalej... Proszę bilet. KONDUKTOR: Jak to? Trzecią turę pan jedzie? PASAŻER: Nie wolno, mnie nie wolno, obywatelowi? Podatki płacę, bilet płacę, ojciec dzieciom jestem i wdowiec... Proszę cały bloczek biletów. Będę jeździł do wieczora, bo tak mi się podoba... (Do pary na lewo). Pani piękna, co się pani tak pcha? Gorąco. Czy pan nie może lepiej do siebie przytulić tę kaloryfkę? Pan się gniewa? Niech pan przyśle mi sekundantów. Ulica Apopleksja 43... PASAŻER II: Jaka? PASAŻER: Apopleksja... Nazywam się Kieliszeczek... PASAŻER II: Trafniej byłoby Cysterna... PASAŻER: Ale dowcipny. A jak się pan nazywa? PASAŻER II: Schenker... PASAŻER: Szkoda, że nie Szynker – byłoby trefniej... Obraża się pan? Proszę sekundantów. Sprawa będzie załatwiona honorowo
     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze