Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Muezzin w Hagii Sophii

Dodano: 04/07/2016 - Numer 7 (125)/2016
Gdy zaczął zapadać wieczór, ludzie instynktownie udali się do kościoła Mądrości Bożej. Żołnierze trwali na swych posterunkach wzdłuż murów. Reszta, wszystko jedno – grecy czy łacinnicy, tłoczyła się w wielkiej świątyni, zanosząc modły o oswobodzenie. Wspólny strach i niebezpieczeństwo sprawiły większy cud niż wszystkie sobory razem wzięte. Prawosławni biskupi, księża i mnisi, którzy zarzekali się głośno, że noga ich nie postanie w katedrze, póki nie oczyści się jej z rzymskiego skażenia, teraz podeszli do ołtarza, aby połączyć się z katolickimi braćmi we wspólnej liturgii. Powyższy opis oddaje atmosferę ostatniego nabożeństwa, jakie odbyło się w murach świątyni Hagia Sophia, 28 maja 1453 r. Przynajmniej tak to wydarzenie opisywał brytyjski historyk, bizantynolog Donald MacGillivray Nicol (1923–2003). W tym ostatnim, z pewnością bardzo emocjonalnym nabożeństwie wzięli udział zarówno prawosławni, jak i katoliccy obrońcy Konstantynopola. Wśród celebransów znalazł się kardynał Izydor (1385–1463), legat papieski, który pół roku wcześniej ogłosił unię Kościoła prawosławnego z rzymskokatolickim. Już za chwilę Izydor dostanie się w ręce otomańskiego najeźdźcy, ale nie zostanie rozpoznany, więc sprzedadzą go jak zwykłego niewolnika, a po wielu perypetiach uda mu się nawet wrócić do Rzymu, gdzie w sędziwym wieku dokona żywota. Nazajutrz po ostatnim nabożeństwie w murach Hagii Sophii Imperium Osmańskie zdobywa Konstantynopol, świątynia przechodzi gruntowny remont i 
     
25%
pozostało do przeczytania: 75%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze