Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Pięć mitów o Turcji

Dodano: 03/09/2016 - Numer 9 (127)/2016
Poziom debaty w mediach w Polsce na temat Turcji jest żenujący. Mit pogania stereotyp, a publicyści zwalczających się na co dzień obozów politycznych idą tutaj nagle pod rękę i śpiewają w tym samym, bezmyślnym chórze. Ci sami euroentuzjaści, którzy w marcu 2016 r. pieli z zachwytu nad mądrością UE, która podpisała porozumienie z Turcją mające znacząco ograniczyć napływ nielegalnych imigrantów (uchodźców), dziś tupią wątłą nóżką, domagając się, aby owo porozumienie zerwać, bo Erdogan po nieudanym zamachu stanu wymierzonym w jego władzę wziął „za mordę” przeciwników politycznych. To całkowicie bezrefleksyjne. Armia, której ambicje polityczne prezydent Turcji ostatecznie spacyfikował, a która w ostatnich dekadach organizowała pucze albo wymuszała zmiany rządów samymi zapowiedziami wprowadzenia stanu wyjątkowego, faktycznie stworzyła w tym kraju rządy półdyktatury. Przedstawianie tej sytuacji jako biało-czarnego filmu z Erdoganem jako żądnym krwi dyktatorem i miłującymi demokrację elitami militarno-medialno-opozycyjnymi jest śmiechu warte. Pod względem stosunku do demokracji ani jedna, ani druga strona politycznego sporu w Turcji nie różni się zasadniczo od siebie. Byłbym ostrożny z powielaniem kalek, w których brzydki dyktator Erdogan bierze za twarz własny naród. Taką naiwną opinię wygłosił ostatnio bardzo znany z mediów polityk PO. To, doprawdy, „pic na wodę, fotomontaż”. Przecież Erdogan, który oczywiście nie ma religijnego stosunku do praw człowieka, ma
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze