Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Cesarzowe, obrończynie życia i wojowniczki z afro

Dodano: 03/07/2017 - Numer 7-8 (137-138)/2017
fot. Wikipedia
fot. Wikipedia
Kobiety Dalekiego Wschodu często przedstawia się jako ciche, uległe i zawsze mające stać w cieniu istoty. A jednak i w historii, i we współczesności w Chinach i na Tajwanie nie brakuje przykładów łamiących ten stereotyp. Kobiet niezwykle inteligentnych, odważnych. Niektóre są przebiegłe i pochłonięte żądzą władzy, inne zaś gotowe poświęcić wiele, by zmienić swój kraj na lepsze. W cesarskich Chinach kobieta miała być jedynie dodatkiem do mężczyzn, którzy oczekiwali zabawy i ukojenia w ich towarzystwie. Panie nie mogły mieć władzy politycznej. Z tego stereotypu zdecydowanie wyłamała się cesarzowa Cixi (1835–1908). Cixi – mistrzyni intrygi Miłosierna, Szczęśliwa, Spokojna – to kilka z oficjalnych tytułów, jakie nosiła. W rzeczywistości była inteligentna, skuteczna, okrutna i uciekała się do intryg. Mając 16 lat, wygrała konkurs na cesarską nałożnicę. Ówczesny cesarz Xianfeng (1831–1861) miał wiele konkubin, ale to właśnie Cixi podobno szczególnie zauroczyła go swoim śpiewem. Wkrótce zaszła w ciążę i w 1856 r. wydała na świat syna, późniejszego cesarza Tongzhi. Pierwsza żona cesarza była bezdzietna, co Cixi potrafiła wykorzystać, by zwiększyć swoje wpływy. Gdy zmarł Xianfeng, objęła regencję w imieniu małoletniego syna. I tak oddała się całkowicie panowaniu i… uciechom cielesnym. Faworytów tolerowała w łożu niedługo. Niektórzy młodzieńcy, sprowadzani w przebraniu eunuchów, uczestniczący w hulankach, potem znikali bez śladu. Na pełnienie
     
9%
pozostało do przeczytania: 91%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze