Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Smoleńsk 2010 i rosyjska propaganda: analogie historyczne i współczesne

Dodano: 03/04/2018 - Numer 4 (146)/2018
Co łączy demonstracyjne morderstwo przewerbowanego na brytyjską stronę rosyjskiego eksagenta Aleksandra Litwinienki i próbę morderstwa kolejnego eksagenta KGB, Sergieja Skripala (i jego córki) oraz tragedię smoleńską? Czy można to w ogóle porównywać? Po pierwsze, porównywać można, a nawet trzeba, bo trawestując Kornela Ujejskiego, „te same szatany są tu i tam czynne”. Po drugie, oczywiście że Smoleńsk A.D. 2010, morderstwo Litwinienki A.D. 2006 czy próba pozbawienia życia Skripala A.D. 2018 łączą się ze sobą nie tylko przez tych samych rosyjskich reżyserów i wykonawców, lecz także – uwaga, co nie mniej ważne – przez ten sam zaplanowany efekt. Zakładając bowiem bezpośrednią rosyjską odpowiedzialność za te trzy zdarzenia, choć oczywiście nie porównując ich co do skali, trzeba postawić pytanie: po co Moskwie to było? Czy adresatem był Zachód? Nie. A jeśli w jakiejś mierze tak, to jako rzecz uboczna i wtórna wobec adresata podstawowego. A tym były kraje, które przez lata określone były w amerykańskiej i – szerzej – anglosaskiej literaturze politycznej – ba, często jeszcze są – jako „Europa Wschodnia”. Oczywiście można skonstruować tezę, że rosyjska marcowa prowokacja wobec Albionu i próba likwidacji „zdrajcy Rosji” na terytorium brytyjskim miała też pewne znaczenie w kontekście wyborów prezydenckich w FR. Tak, obraz surowego cara karzącego tych, którzy przeszli na stronę wroga, pasuje Putinowi i wielu Rosjanom. Sądzę jednak, że data tego zamachu nie była
     
38%
pozostało do przeczytania: 62%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze