Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nieznośna wolność słowa

Dodano: 01/05/2018 - Numer 5 (147)/2018
Fatalny stan dziennikarstwa w Polsce powoduje, że każda władza chętnie porzuca misję tworzenia realnej przestrzeni wolności słowa i woli wspierać „swoich” dziennikarzy. Swoi to na ogół nie ci, którzy z przyczyn ideowych podzielają poglądy rządzących, lecz ci, którzy wykonają każde polecenie. W efekcie dominującym wzorem w tym zawodzie stają się bezideowi koniunkturaliści meldujący się na korytarzu każdej nowej ekipy rządzącej.  Skutki tego dla opinii publicznej są fatalne. Wzory postaw w mediach tworzą ludzie, którzy nie mają żadnych zasad i takimi zachowaniami promieniują na całe społeczeństwo.  W czasach PRL były dwa źródła zdobywania dziennikarskich szlifów – w prasie jawnie zalegalizowanej przez komunistów i w mediach katolickich prześladowanych przez cenzurę. Trzecią drogą było publikowanie w podziemnych pisemkach, ale to raczej nie był sposób na normalne życie. Koniunkturalizm u dziennikarzy stawał się zasadą. Jeżeli ktoś się nie dostosował, w najlepszym wypadku musiał zmienić zawód. Czołowi propagandyści komunistyczni żyli lepiej niż zwykli obywatele i mimo pogardy ze strony solidarnościowego podziemia wielu młodszych kolegów chciało iść ich drogą.  Zmiany w 1989 roku otworzyły możliwość istnienia pism, które jawnie krytykowały władzę. Jednak w nich trudno było o karierę. Środki – jak przydział papieru, a potem pieniędzy, na końcu wreszcie koncesje na nadawanie w eterze – szły do tych, którzy chętnie wpisali się w porozumienia Okrągłego Stołu.
     
36%
pozostało do przeczytania: 64%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze