Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Ta cholerna demokracja

Dodano: 07/12/2024 - Numer 219 (12/2024)

Pewnie nie ma człowieka w Europie, którego  do niedawna bardziej kojarzono by z demokracją niż Donald Tusk. To wszak sam pan premier z wyciętym na białej koszuli sercem pokonał PiS-owskich siepaczy i na powrót dał Polsce nadzieję. Zawalczył o przywrócenie praworządności, pozbawiając państwo unijnych pieniędzy. I udało się – jak funduszy z UE nie było, tak nie ma dalej. Praworządności brak tym bardziej.

Donald Tusk nigdy nie był demokratą. Ostentacyjnie prezentuje niechęć do wszelkich form władzy narodu. Owszem, doskonale demokrację wykorzystuje, stara się uzyskać coś, co będzie miało wyglądać na demokratyczny mandat. Jednak jest faktycznie potężnym zagrożeniem dla normalnego państwa.

Uznaje tylko te wyroki i decyzje sądów, które są dla niego korzystne. Kiedy są nie po jego myśli, nie przyjmuje ich w ogóle, przy okazji neguje prawo do istnienia sądów, z którymi się nie zgadza. Kwestionuje też demokratyczne instytucje, jeżeli nie ma na nie wpływu. Taką instytucją jest na przykład prezydent. On ma najsilniejszy demokratyczny mandat ze wszystkich instytucji poza polską konstytucją. Sejm jako całość może mieć nawet większe poparcie wyborców niż głowa państwa, ale to poparcie jest dla 460 posłów. Jeden poseł ma tylko immunitet, co – jak się okazało – w państwie Tuska nic dokładnie nie znaczy – i jeden głos. Prezydent to siła głosów milionów ludzi. Jakiekolwiek miałby uprawnienia, są one maksymalnie mocno osadzone w poparciu wyborców. Odrzucenie przez Tuska

     
54%
pozostało do przeczytania: 46%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze