Amo, Dibobe, Fortuna. Opowieści afroniemieckie
Biały nagrobek w popołudniowym skwarze zlewa się z murami twierdzy San Sebastian. Na kamieniu wyrzeźbiono prosty krzyż, całość okala niski murek. Mieszkańcy Shamy suszą nad grobem ubrania, wyrzucają śmieci, pasą kozy. Tu spoczywa Anton Wilhelm Amo (1703–1784), ikona ruchu Afroniemców, człowiek, którego imieniem nazwano właśnie jedną z ulic Berlina. W przybranej ojczyźnie w końcu uhonorowany, w prawdziwej prawie nieznany. Pierwszy czarny filozof Europy, zaprzęgnięty do walki z rasizmem i kolonializmem, spoczywa pod sznurem z wypraną bielizną. 740 tysięcy – na tyle Federalny Urząd Statystyczny szacuje dziś liczbę Afrykańczyków na stałe mieszkających w Niemczech. Wielu z nich wywodzi się z diaspory czasów kolonialnych, to potomkowie tych, którzy zostali przywiezieni z Kamerunu i Togo, wnuki przetrzymywanych w obozach koncentracyjnych przez Niemców ludów Herrero i Nama, czasem Senegalczycy. Od 2015 roku do starej emigracji afrykańskiej dołączyła ta nowa. Przedstawiciele zasiedziałej emigracji są dobrze zasymilowani, często wszechstronnie wykształceni i zaangażowani w życie społeczno-kulturalne Niemiec, które postrzegają jako swój dom. Pytani o to, kim się czują, odpowiadają: Afroniemcami. Niektórzy wybierają karierę polityczną. Tak jak Charles M. Huber, były członek CDU, a dziś doradca prezydenta Senegalu, Karamba Diaby, poseł SPD, z wykształcenia chemik i geolog, czy Aminata Toure, polityk Zielonych, która do Niemiec zbiegła z Mali po pamiętnym puczu 1991
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...
„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...Człowiek w obliczu katastrofy
Katastrofy naturalne są dla człowieka, jako świadka tych wydarzeń, sprawdzianem jego człowieczeństwa, a na polu społecznym są sprawdzianem jego integracji i woli działania na rzecz dobra wspólnego...Upiory znad Jeziora Kortowskiego
Historia Kortowa jest przykładem tego, do czego prowadzi antychrześcijańska, totalitarna ideologia. Do czego prowadzi nienawiść, żądza zemsty. Człowiek bez Boga, wartości staje się zwierzęciem,...Nadzieja wśród ruin – Mosul siedem lat po wojnie
Odbudowa Mosulu postępuje. Odtworzono niezbędną infrastrukturę, trwa również odbudowa starego miasta. Przed wojną musiało być wyjątkowo piękne, o czym świadczą resztki zdobień drzwi i fasad, które...