Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

EUROKRYZYS, czyli Unia jest naga

Dodano: 03/11/2011 - Numer 10 (68)/2011
Równi i równiejsi Widmo krąży po Europie. Widmo renacjonalizacji Unii Europejskiej. Owo widmo jest może mniej niebezpieczne i mniej długotrwałe niż zwiastowane przez Karola Marksa „widmo komunizmu”, ale jest z całą pewnością czymś, co wyraźnie dominuje obecną sytuację gospodarczą i polityczną na Starym Kontynencie. W czym rzecz? Otóż w Unii Europejskiej jest coraz mniej… Unii. Europa w kryzysie, w galopie oddala się od swoich źródeł. „Świadomość europejska”, która to idea legła u podstaw Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, szybko przekształconej w Europejską Wspólnotę Gospodarczą, staje się coraz bardziej wyświechtanym sloganem czy wręcz pojęciem, o którym na salonach mówić nie wypada. W coraz mniejszym stopniu bogatsze kraje Unii Europejskiej chcą nosić ewangeliczne brzemiona krajom biedniejszym. Największym paradoksem, ale też najbardziej gigantycznym oszustwem, jest wmawianie europejskiej opinii publicznej, że receptą na europejski kryzys jest pogłębienie integracji w ramach UE. Oto bowiem, na oczach zdumionej biednej Europy oraz równie zdumionej Europy małych państw, największe i najbogatsze państwa wspólnot europejskich przestają udawać, że kierują się zasadą „równi z równymi” i wierzą w pojęcie wspólnego europejskiego dobra. Berlin i Paryż bez żadnego zażenowania z otwartą przyłbicą dyktują reguły gry w Europie. Pozostałe państwa mają być generalnie tłem dla niemiecko-francuskich porządków. Oczywiście, formalne decyzje podejmuje cała UE, ale to
     
18%
pozostało do przeczytania: 82%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze