O tragizmie Marii i zdobywcy Mont Blanc
Pierwszy polski zdobywca szczytu Mont Blanc, żołnierz Księstwa Warszawskiego i romantyczny wojażer umarł młodo, w wieku 33 lat, w nędzy i zapomnieniu. Kobieta, dla której poświęcił ostatnie swe lata, porzuciła ciało zmarłego nieumyte i nieprzebrane, a w ceremonii pogrzebowej wzięło udział zaledwie kilka osób. Nikt nie wie, gdzie spoczęły ziemskie szczątki Antoniego Malczewskiego, bo jego mogiła na cmentarzu powązkowskim zarosła i zapadła się niepostrzeżenie.
Pamięć po Antonim Malczewskim trwa jednak wciąż żywa dzięki jedynej, jaką stworzył, lecz za to genialnej powieści poetyckiej „Maria”, uznanej za arcydzieło polskiego romantyzmu, za przeniknięty fatalizmem poemat o miłości, zdradzie i zbrodni.
Zawojował całą szkołę krzemieniecką
Antoni, syn generała Jana Malczewskiego herbu Tarnawa, i Konstancji z Błeszyńskich przyszedł na świat, gdy waliły się fundamenty najjaśniejszej Rzeczypospolitej, rozdzieranej po raz drugi przez zaborców. Jego rodzice zawarli związek małżeński w aurze skandalu. Ojciec – dziedzic olbrzymich dóbr poradziwiłłowskich, z kawaleryjską fantazją używający życia w stolicy, zakochał się bez pamięci w pięknej pani Konstancji, żonie pułkownika Filipa Haumana. Ta zaś dla rozkochanego w niej wysokiego rangą żołnierza wojsk koronnych gotowa była porzucić męża i zażądać rozwodu. Hulaszczy tryb życia pana Jana sprawił jednak, że szybko roztrwonił odziedziczony
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...
„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...Człowiek w obliczu katastrofy
Katastrofy naturalne są dla człowieka, jako świadka tych wydarzeń, sprawdzianem jego człowieczeństwa, a na polu społecznym są sprawdzianem jego integracji i woli działania na rzecz dobra wspólnego...Upiory znad Jeziora Kortowskiego
Historia Kortowa jest przykładem tego, do czego prowadzi antychrześcijańska, totalitarna ideologia. Do czego prowadzi nienawiść, żądza zemsty. Człowiek bez Boga, wartości staje się zwierzęciem,...Nadzieja wśród ruin – Mosul siedem lat po wojnie
Odbudowa Mosulu postępuje. Odtworzono niezbędną infrastrukturę, trwa również odbudowa starego miasta. Przed wojną musiało być wyjątkowo piękne, o czym świadczą resztki zdobień drzwi i fasad, które...