Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Polski „reset” vs niemiecki status quo ante

Dodano: 29/06/2022 - Numer 07-08 (193)/2022

Piąty miesiąc trwa wojna Rosji z Ukrainą – ale polityczne implikacje tej agresji nie ograniczają się tylko do Europy Wschodniej. Rzutują na politykę europejską i w niemałej mierze globalną.

Zmienił się układ sił na Starym Kontynencie. Być może czasowo – ale jednak. Wyraźnie osłabła rola Niemiec i Francji, wzrosła Polski. Rzeczpospolita zacieśniła relacje z krajami bałtyckimi i skandynawskimi. Staliśmy się ponownie – po przerwie podczas pierwszych trzynastu miesięcy prezydentury J. R. Bidena – partnerem „nr 1” USA w UE. Ten wzrost roli naszego kraju jest nie w smak naszym bliższym (zwłaszcza) i dalszym zachodnim sąsiadom.

Polityka europejska przypomina system naczyń połączonych. W interesie Niemiec i Francji, także Włoch, Holandii czy Austrii, jest jak najszybsze zakończenie wojny Moskwy z Kijowem, bo będzie to oznaczało „powrót do normalności”, czyli możliwości gry z Rosją zarówno ekonomicznej, jak i geopolitycznej. W interesie Polski, krajów bałtyckich i USA jest maksymalne osłabienie Federacji Rosyjskiej, a to wiąże się z obroną integralności terytorialnej Ukrainy. Oczywiście te fundamentalne różnice nie muszą wcale przeszkadzać we wspólnym ustalaniu kolejnych pakietów sankcji wobec Kremla czy też poparcia dla statusu państwa-kandydata do Unii dla Ukrainy (i maleńkiej Mołdawii, ale już nie Gruzji…). Jednak jak mówi izraelskie przysłowie: „Bóg tkwi w szczegółach”. Zatem zakres sankcji i czas ich uchwalania to już efekt gry, która się

     
37%
pozostało do przeczytania: 63%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze