Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Bajki poprawne politycznie? Absurdy współczesnej rzeczywistości

Dodano: 03/09/2023 - Numer 205 (09/2023)
FOT. MAT. PRAS.
FOT. MAT. PRAS.

Wytwórnia Disneya na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie wzbudzała kontrowersje. „Mała Syrenka” z czarnoskórą Halle Bailey w roli Arielki, czarnoskóra wróżka z ogoloną głową w „Pinokiu” wywołały falę krytyki. To jednak, co Disney proponuje w ramach ponownego opowiedzenia historii Królewny Śnieżki, zdaje się przekraczać wszelkie granice absurdu.

Twórcy „Aladyna” z 2019 roku wywołali burzę, obsadzając brytyjsko-indyjską aktorką Naomi Scott w roli Dżasminy, co dało podstawę do podejrzeń, że producenci nie odróżniają Indii od Bliskiego Wschodu. W 2020 roku okazało się, że niektóre sceny do „Mulan” kręcono w Sinciang w Chinach, gdzie znajdują się obozy internowania Ujgurów. Jednak szczególne emocje wzbudzają reinterpretacje klasycznych bajek, które Disney zmienia według klucza „poprawności politycznej”. 

Bajka w dziecięcym świecie

Nowa „Królewna Śnieżka” będzie pozbawiona w tytule siedmiu krasnoludków. Bo krasnoludków w tym filmie po prostu nie będzie. W zamian, by odejść od „krzywdzących stereotypów”, w gronie krasnoludków zaoferowano nam aktorów o różnym pochodzeniu etnicznym, w tym jedną kobietę i jednego aktora niskorosłego.  Kontrowersje wzbudza również obsadzenie w roli tytułowej aktorki Rachel Zegler, mająca latynoską urodę. A królewna, Śnieżka właśnie nie wzięła się przecież znikąd – jej imię wskazuje na śnieżnobiały kolor skóry. Po co to zmieniać? Sama Śnieżka nie będzie zaś „bezradną damą w opałach”, która musi być uratowana przez

     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze