Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Senegal pachnący paradoksami

Dodano: 07/05/2024 - Numer 213 (05/2024)

Na ulicach stolicy Senegalu – Dakaru – widzę stare citroeny z lat 80. i jeszcze starsze ciężarówki – z lat 70. Tutaj francuskie samochody mimo półwiecza przebiegu funkcjonują całkiem nieźle. Są też – w wielkim mieście – wozy konne, o których znajomy dyplomata mówi dowcipnie, że to „pojazdy niskoemisyjne”.

Uliczni sprzedawcy podchodzą, pukają w szyby samochodów i oferują dywaniki do modlitw – 91 proc. mieszkańców kraju to muzułmanie – ale też orzeszki nerkowca czy cytryny. Sklepy z kwiatami ciągną się długim szeregiem i są oczywiście „pod chmurką”. Lodziarnia – „Rome Gelato” – jest niczym w Europie. Wiatr od oceanu przyjemnie chłodzi. Obserwuję tubylców siedzących na ziemi i jedzących ze wspólnej miski.

Afryka gospodarczo idzie w górę, choć cały czas, codziennie, uciekają z niej do Europy setki, tysiące ludzi. Mapa biedy oraz mniejszej i większej zamożności Czarnego Lądu jest ciekawa. PKB Senegalu wynosi 27 mld USD brutto, zatem przyjeżdżają tu bliżsi i dalsi sąsiedzi z Mali czy Gwinei – w tym kraju żyje się po prostu lepiej niż tam. Z kolei PKB Wybrzeża Kości Słoniowej wynosi 70 mld USD brutto, a więc jest ponad 2,5 razy większy niż senegalski. Dla porównania z Europą: PKB Francji jest 100 razy większy niż jej dawnej kolonii, natomiast PKB Polski jest około 18 razy większy, a na mieszkańca prawie 12 razy większy.

Cała Afryka przeżywa olbrzymi boom demograficzny. Senegal też. Dziesięć lat temu liczył 13 mln mieszkańców – teraz 18 mln. To nic w 

     
39%
pozostało do przeczytania: 61%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze