Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

KRÓLEWNA ŚNIEŻKA WYGNANA PRZEZ KRASNOLUDKI

Dodano: 28/02/2010 - Numer 2 (48)/2010
Sprawcą sprowadzenia „chudej i bladej” dziewczyny do stolicy, był poeta Jan Lechoń, który poznał się na jej talencie. Z Lechoniem podzieliła po wojnie los wygnańca. Początkowo pracowała w kurzej fermie, potem była maszynistką i bibliotekarką. Gdy w 1954 r. spotkali się w nowojorskim studiu „Głosu Ameryki”, Lechoń wyciągnął z kieszeni jakąś broszurkę i zaczął jej składać gorące gratulacje. „Gratulował mi, jak dojścia do pełnoletności, wykreślenia mnie z obiegu przedwojennego teatru w Polsce” – pisała Modzelewska. Faktycznie, cenzura PRL wykreśliła nazwisko Modzelewskiej z obsady sztuki teatralnej, w której przed wojną występowała. „W broszurce, wydanej z okazji jubileuszu Ludwika Hieronima Morstina, w premierze jego »Obrony Ksantypy«, po prostu nie grałam” – stwierdzała aktorka. Zmarnowane drożdże od Żydka Maria Modzelewska urodziła się 15 kwietnia 1903 r. w Sosnowcu. Zarówno jej matka, Józefa z Bednarskich, jak i ojciec Stanisław, byli aktorami. Ojciec zmarł, gdy miała 11 lat. Powracał we wspomnieniach jej samej oraz matki, do której była bardzo przywiązana. W powojennych wierszach Modzelewskiej odnajdujemy wspomnienia dziecinnych zbrodni – wyjadania niedopieczonego świątecznego ciasta, które wskutek tego nie wyrosło właściwie, czym smuciła się matka. Opisując jej zdziwienie świąteczną katastrofą, Modzelewska wspomina rodzinne zwyczaje: Czyżby przepis zawiódł? Jest wypróbowany! Dostała go Mama od mamy swej mamy. „Czy drożdże od Żydka? Tak jest, proszę
     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze