Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Wolny Polak za Stalina. Do psychuszki wsadzili go koledzy – pisarze

Dodano: 05/09/2024 - Numer 216 (09/2024)
FOT. NAC
FOT. NAC

Podczas Zjazdu Związku Literatów Polskich w 1950 roku poeta Wojciech Bąk wszedł na trybunę główną i w proteście przeciwko cenzurze otruł się tabletkami luminalu. Samobójstwo udaremnili ubecy, którzy błyskawicznie odwieźli go do szpitala. Po odratowaniu trafił na aleję Szucha, gdzie mieściła się siedziba Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Podczas przesłuchania powiedział ubekom, że historia się powtarza, bo w tym samym  budynku przesłuchiwany był przez gestapo. Został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym w Kościanie, gdzie poddano go „leczeniu” za pomocą elektrowstrząsów.

Wojciech Bąk postanowił żyć i tworzyć w komunizmie, tak jakby komunizmu nie było. Zachowywał się jak człowiek wolny w czasie, gdy inni pisarze słysząc to, co mówi, kulili się ze strachu. Zresztą to koledzy po piórze przyczynili się do dwukrotnego umieszczenia go w szpitalach psychiatrycznych  i pobytu w więzieniu. Sam Bąk o polskich więzieniach pisał w wierszu:

Więzienia są tak pełne łez i majestatu,

Że żaden pałac świata nie śmie się przybliżyć –

I każda cela pełna świętych aromatów,

Bo jej woń siostrzana tej, co pachnie z krzyża!

Upiorny bal maskowy

Jak pisze Tomasz Sikorski, autor książki „Bal maskowy. Wojciech Bąk 1907–1961. Biografia pisarza”, za młodu stawiano go „w jednym szeregu z Czesławem Miłoszem, Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim, Jerzym Andrzejewskim”. Ale po wojnie wszystko się zmieniło. W stalinowskich „Szpilkach” młody Tadeusz

     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze