Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Przygody Joska Mitzenmachera, komunisty

Dodano: 25/07/2006 - 5/2006 NGP
Poprzednie miesięczniki
Wydawać by się mogło, że zaczęło się typowe zwalanie winy na przeciwnika. Ale towarzysz Lipski znał pewien szczegół, który przekonywał go o kłamstwie władz: delegat Kominternu Lampe przyjechał ledwie parę dni wcześniej z Moskwy, żadne „długotrwałe prace i obserwacje” nie mogły mieć miejsca. Dlatego organ KPP „Czerwony Sztandar” pisał:  „Poprzez gęsty sos kryminalnej sensacji, jakim szmaty defensywiackie podlewały swoją notatkę, przezierały straszliwe znamiona mordu policyjnego (...) gdyśmy uderzyli na alarm w prasie całego świata, mordercy z defensywy polecili gadzinom redakcyjnym podać do wiadomości nazwisko zamordowanego towarzysza i dodać łajdackie oszczerstwo, że sprawcami zbrodni byliśmy my, towarzysze i współbojownicy Mietka”.  Podobnych tekstów ukazało się sporo. A już prawdziwym pomnikiem pośmiertnym Redyki był nekrolog zamieszczony przez Komitet Centralny KPP w „Nowym Przeglądzie” (wrzesień – październik 1933 r.):  „Towarzysz Redyko z krótkimi przerwami pracuje w kraju na odpowiedzialnych stanowiskach kierowniczych, jako członek KC KPP, aż prowokatorzy faszystowscy bestialskim mordem przerwali to piękne życie młodego bohaterskiego rewolucjonisty. Mylą się oprawcy faszystowscy, jeśli sądzą, że nową falą wściekłego terroru, mordowaniem działaczy komunistycznych zdołają zahamować rozpęd ruchu rewolucyjnego. (...) Pamięć o towarzyszu Mietku Redyce będzie pobudką do nowych wielkich bojów o obalenie zbrodniczej, zbrukanej krwią najlepszych synów proletariatu i
     
5%
pozostało do przeczytania: 95%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze