Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Matka Gizeli

Dodano: 25/08/2006 - 6/2006 NGP
Poprzednie miesięczniki
Laska Stara laseczka z lwią główką – trochę jak sukienka – zadawała szyku. Widać ją na tej samej fotografii. Wsparta na niej kobieta przyjmuje pozę jak stojący na warcie żołnierze, jakby czegoś pilnowała. Kiedyś stanie na tym samym opustoszałym placu. Wypowie wtedy „Verdammt!”, i odejdzie. Będzie się za nią unosił stukot laski na wybrukowanym rynku. Wsparta o nią stanie również na ganku swojego domu, żegnając się z dziećmi. Zaciśnie wtedy lwią główkę, ale nie będzie wiedziała, jak zatrzymać bliskich i powiedzieć, że jeszcze wszystko wróci. Porcelana, Gizela oraz laska i nadzieja, które prostowały jej kark – to wszystko, co jej odtąd pozostanie. Pomnik To on był prawdziwym bohaterem zdjęcia. Zdjęcie podpisane jest w albumie „Heimkehrer Bismarck”. Na ryneczku stoi cokół otoczony wianuszkiem gapiów, na cokole mosiężny Bismarck, zwrócony twarzą do ratusza. Ciężar ciała opiera na prawej nodze, dłonie przy szabelce, w stanie gotowości. Elegancka pani z laską w prawej dłoni. Także na straży. Zdaje się, że pilnuje pomnika. Przez zapatrzenie na matkę w czarnej sukience Gizela początkowo nie zauważyła, że odeszła radość mieszkańców z powrotu Bismarcka, bo odeszli mieszkańcy. Uprzątnięto girlandy z cokołu, bo nie było już cokołu, a nawet pana Bismarcka nie było, bo go skradziono. Matka stanęła wtedy na rynku przed łysym cokołem. Jej dłoń silniej wsparła się na lasce, jakby nie znajdowała lepszego oparcia. Wypowiedziała „Verdammt!”, i odeszła. „
     
20%
pozostało do przeczytania: 80%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze