Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Pozostał nam tylko bunt

Dodano: 30/08/2013 - Numer 8 (90)/2013
Nie możemy być bierni, bo rządowi Donalda Tuska właśnie o to chodzi – o naszą uległość, bo to ona zapewnia rządzącym bezkarność. Jeśli będziemy narzekać w domu, ewentualnie na forach internetowych, to nic się nie zmieni. To, co nas boli, musimy wykrzyczeć temu rządowi w twarz – mówi przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda w rozmowie z Magdaleną Michalską. Media kreują Pana na przywódcę antyrządowej rewolucji. Aspiruje Pan do rangi jej symbolu? Absolutnie nie. Robię to, co do mnie należy. Kiedy w 2010 r. podjąłem decyzję o kandydowaniu na stanowisko przewodniczącego NSZZ „Solidarność”, to powiedziałem sobie, że jeśli wygram, to będę czynić wszystko, co się da, aby pracownikom w naszym kraju żyło się lepiej. I tak właśnie robię, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Zostałem do tego zobowiązany przez tych, którzy mnie wówczas wybrali. Nie zasługuję więc, by nazywać mnie symbolem rewolucji. Mam wrażenie, że protest przeciw podwyższeniu wieku emerytalnego niemile zaskoczył Platformę. Politycy tej partii liczyli raczej na to, że z Panem będzie można się dogadać. Faktycznie na początku niektórzy zarzucali mi nadmierną ugodowość; byłem nawet nazywany „człowiekiem Donalda Tuska”. A ja po prostu zawsze starałem się rozmawiać i usiłowałem załatwiać sprawy metodą negocjacji. Na takim stanowisku trzeba niekiedy zachowywać się umiarkowanie, bo to potrafi przynieść efekty. A ja jako przewodniczący chciałem być przede wszystkim skuteczny. Problem
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze