Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Przez dziurkę od klucza

Dodano: 03/12/2014 - Numer 11 (105)/2014
Dawniej dokumentalista musiał się wiele napracować, by pokazać kawałek prawdy o człowieku. Dziś zaś ludzie obnażają się sami, ich intymność jest zabijana. Kamera zamieniła się w pistolet. Popularność programów typu reality w telewizji, a więc wszelkiego rodzaju reality show, talent show, talk-show i scripted reality, nieustannie zadziwia. Wydaje się, że z racji ich bardzo wątpliwej wartości, także nieustannej krytyki, której podlegają, stanowiłyby margines produkcji przedstawianej na małym ekranie, gdyby nie ich wysoka oglądalność i liczba osób, które zrobiłyby niemal wszystko, by w nich wystąpić. W myśl podstawowej zasady ekonomii, popyt warunkuje podaż, telewizja jako medium schlebia zatem gustom masowym i emitowane jest w niej to, co telewidzowie chcą oglądać. Stacjom telewizyjnym produkowanie takich programów zresztą po prostu się opłaca – małym kosztem mogą osiągnąć niezły finansowy zysk. Programy reality show dają ich widzom jeszcze coś jednego – poczucie sprawczości, możliwość kontroli widowiska, decydowania o przebiegu zdarzeń, o „być albo nie być” uczestnika. Oglądający i oglądani Znana antropolog Margaret Mead uznała powstanie programu typu reality show za równie znaczące dla rozwoju kultury, jak narodziny dramatu czy powieści. Pierwsze reality show w zamyśle jego producenta miało być eksperymentem socjologicznym. Naśladując M. Mead, obserwującą kultury pierwotne, Craig Gilbert chciał sfilmować typową amerykańską rodzinę klasy średniej. Tak w 1971
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze