Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

WRZESIEŃ 2010

Dodano: 30/09/2010 - Numer 9 (55)/2010
Nie tylko porządkuje zniekształconą terminologię. Dostarcza wręcz rewelacyjnej wiedzy. Ale to pewno tym gorzej dla niej. Już Orwell zauważył, że termin „faszyzm” stracił wszelkie merytoryczne znaczenie – był używany na określenie wszystkiego, co złe. Tego, co powinno, zdaniem postępowców, pozostać poza wszleką dyskusją. Dziś proces ten nasilił się. Goldberg nie tylko ukazuje nonsensowność tych inwektyw. Udawania, że włoski faszyzm, niemiecki narodowy socjalizm i bolszewizm to lewicowe bratanki. Tytuł pierwszego rozdziału: „Wszystko, co wiecie o faszyzmie, jest błędne”, trafia w sedno. Im ktoś częściej posługuje się tym terminem, tym mniej wie, o czym mówi. Więcej, działanie bojówek „antyfaszystowskich” ma często charakter faszystowski. Jak wiele poprzednio (od J.J. Rousseau, po dzisiejszą „politykę o nowym znaczeniu [meaning]” czy też „zmiany i nadziei”). W tych ostatnich chodzi oczywiście o coś idealnego. Tyle że pomysł „budowy wszystkiego od początku” to stały refren wszystkich totalitaryzmów. Może też być on „łagodny”. Goldberg nie oszczędza zresztą nikogo. Jeden z końcowych rozdziałów książki nosi tytuł: „Wszyscy jesteśmy dziś faszystami”. Słynni recenzenci po jej lekturze stwierdzili, że odtąd będą przez inny pryzmat postrzegać historię – aż po dziś. Była niesamowitym bestsellerem. Nie można było jej zignorować. Ale można to zrobić, nie wydając jej. ----------------- Parę słów na zupełnie inny temat. Muszę je, krótko, przedstawić, bo nie wiem, kiedy będę miał ku temu
     
32%
pozostało do przeczytania: 68%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze