Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Daj mi wśród błaznów błazna maskę

Dodano: 01/05/2018 - Numer 5 (147)/2018
„Witam też dwóch moich kolegów eterycznych. Eterycznych, nie erotycznych. Z eteru, z radia” – mówił z kabaretowej sceny, gdzie przedstawiał się jako „bezpański pijak boży”, rozśmieszając wygnańców do łez. Ale Edward Chudzyński miał też drugą twarz – bohatera Powstania Warszawskiego, ratującego Żydów łącznika między AK a Żydowską Organizacją Bojową, a także autora mocnych wierszy o polskim dramacie. „Daj mi wśród błaznów, błazna maskę” – prosił Pana Boga, a ten wysłuchał go, dając mu niepospolity satyryczny talent. Oto w kampanii wyborczej z 1979 r. Margaret Thatcher zapowiada rozpędzenie „pikieciarzy” wywołujących rozruchy, na czele z finansowanym z Moskwy przywódcą górniczych związków Arthurem Scargillem. Zwraca się o poparcie do Polaków, wiedzących najlepiej, czym jest komunizm. Pikieciarzy goń, goń, goń! Na apel odpowiada kabaret PECH, na czele z Edwardem Chudzyńskim, który opisuje, jak to Thatcher „W okieneczku stała, Polaków wołała/Rozpędźcie pikiety, będę was kochała!”. Sędziwi już emigranci stają się bojowym wojskiem przyszłej premier, a całość ich akcji odbywa się w rytmie pieśni ułańskich: Na te słowa, na to hasło, w emigrację gromem trzasło! Lance do boju, szable w dłoń, pikieciarzy goń, goń, goń! Dla nas sprawa oczywista, bić komunę radość czysta! Lance do boju, szable w dłoń, pikieciarzy goń, goń, goń! Z tą pieśnią na ustach ruszyły do akcji polskie grupy antypikietowe. Moskiewskie bandy Scargilla zostały porządnie
     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze