Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Jak komuna uchroniła nas przed lewactwem

Dodano: 03/07/2018 - Numer 7-8 (149)/2018
W przyrodzie czasem bywa tak, że jedna choroba wstrzymuje rozwój drugiej. Podobne mechanizmy znane są też w kulturze i polityce. Rak poprawności politycznej, tolerancjonizmu i relatywizmu powoli zaczyna wżerać się w naszą kulturę. Dzieje się to jednak o wiele później niż w Europie Zachodniej. Czy jednym z mechanizmów blokującym rozwój tej choroby był w Polsce komunizm? Tęczowe flagi, wieszaki, czarne parasolki. Wymalowane nagie piersi ochoczo prezentowane na manifach, mężczyźni w szpilkach i perukach posyłający buziaczki przechodniom, rozwrzeszczane kobiety obnażające własne waginy. To obrazki, do których powoli przyzwyczajamy się w Polsce. U nas stanowią nadal symbol marginesu społeczno-kulturowego i budzą spore emocje. W Europie Zachodniej przez ostatnie pół wieku wrosły w rdzeń kulturowy i nikogo już nie dziwią. Tworzą klimat obyczajowości, która kształtowała się na glebie buntu roku ‘68. W oparciu o teorie Herberta Marcuse’a, Theodora Adorno, Jean-Paula Sartre’a, Michela Faucaulta, Antonio Gramsci’ego czy Jürgena Habermasa. W klimacie new age, wolności seksualnej i prowokacji kontrkulturowej. W nienawiści do kultury drobnomieszczańskiej i wartości reprezentowanych przez klasę średnią. Do Polski „zdobycze” rewolucji kulturowej ‘68 wkraczają dopiero od kilkunastu lat. W czasach gdy wahadło wartości w obszarze cywilizacji zachodniej zaczyna przechylać się w prawą stronę. Dlaczego tak późno? Marksizm nie dla Leninistów Rok 1968 zarówno na
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze