Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Komisja Europejska: w cieniu afer czy „afer”?

Dodano: 02/10/2019 - Numer 10 (162)/2019
Gdy panią minister rozwoju regionalnego aresztowano pod zarzutami korupcyjnymi, w więzieniu spędziła miesiąc. A później, przez ostatnie pięć lat była eurokomisarzem. Teraz znów jej rząd zgłosił ją do Komisji Europejskiej. Chodzi o Věrę Jourovą. Brzmi sensacyjnie? Jasne. Tyle że bądźmy bardziej wnikliwi niż tabloidy: Czeszka został uwolniona z zarzutów, a nawet wypłacono jej odszkodowanie za czas spędzony za kratami. Inna historia. Gdy reprezentowała swój kraj w Parlamencie Europejskim, zatrudniała asystenta, który jednak nie pracował w Brukseli – jak to przedstawiała i jak wymagały tego przepisy – tylko w Paryżu, i to na rzecz jej partii. Europejskie CBA, czyli OLAF, wszczęło w związku z tym wobec owej europosłanki z Francji postępowanie – a była nią Sylvie Goulard. Zakończyło się ono sensacyjną dymisją nie tyle z funkcji eurodeputowanego – bo to formalnie niemożliwe – tylko ze stanowiska… ministra obrony. Pełniła je zaledwie trzy tygodnie i była bodaj najkrótszym stażem ministrem „od czasów wojny”. A dziś po dwóch latach od owej dymisji jest kandydatem Francji na komisarza. Myślę, że ma 99 proc. szans na wybór. Skądinąd podobnie jak Czeszka. Co do Francuzki to istnieje hipoteza, że Macron stanowisko komisarza obiecał jej już w 2017 roku, gdy jej dymisja posłużyła z kolei do wymuszenia dymisji z rządu na Francois Bayrou, jednym z liderów liberalnego centrum, który poparł Macrona, ale potem stał się dla niego balastem. Manewr się powiódł, a Goulard będąca
     
33%
pozostało do przeczytania: 67%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze