Czym jest… wdzięczność
Sokrates zaliczył ją do kanonu praw, które obowiązują wszystkich ludzi wobec bogów. Hipokrates nazywał ją „eucharystią”. Przez Cycerona nazywana została cnotą nie tylko największą, lecz wręcz matką wszystkich cnót. Mowa o wdzięczności, niesłusznie sprowadzanej dzisiaj do ekonomicznego rachunku zysków i strat, kalkulacji po stronie „winien” i „ma” albo też do techniki czy strategii, dzięki której możemy sobie poprawić nastrój. Niewystarczające jest również sprowadzanie wdzięczności do uczucia. Owszem, zawiera ona pragnienie i potrzebę wzajemności i jest stanem, który możemy rozwijać, wpływając tym samym na jakość naszego życia, bo jest czymś, co nas uszczęśliwia, nie można jednak ograniczać jej do jednego tylko z jej aspektów.
„Słownik języka polskiego” wyróżnia dwa różne rodzaje znaczenia wyrazu wdzięczność. Pierwszy definiuje ją jako uczucie będące reakcją na doznane od kogoś dobro oraz płynące stąd poczucie zobowiązania moralnego i pragnienie odwzajemnienia się; drugie – używane dzisiaj rzadziej – jako bycie wdzięcznym, miłym, uroczym. Pierwsze odnosi się do stanu ducha osoby, która doświadczyła dobra ze strony innego (Innego – jeśli odwołamy się do filozofii dialogu), i obejmuje radość z uczucia przyjaznej akceptacji tego, kto pomocy udzielił, i potrzebę podzielenia się swoją radością z jej sprawcą. Drugie znaczenie obejmuje raczej intelektualny i cielesny wysiłek prezentacji własnej osoby jako atrakcyjnej i wartej nawiązania z nią kontaktu
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...