Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Wiatr od stepu, czyli w ojczyźnie Czyngis-chana

Dodano: 08/07/2024 - Numer 215 (07-08/2024)

W tym wyjątkowym kraju jestem już trzeci raz. Wyjątkowym choćby dlatego, że, choć pięć razy terytorialnie większy od Polski, ma aż 12 razy mniej ludności. Ląduję na lotnisku Czyngis-chana, do którego Mongołowie w ostatnich kilkunastu latach odwołują się jak nigdy dotąd. Czyngis-chan tak naprawdę nazywał się Temudżyn i wtedy, kiedy Polska przeżywała rozbicie dzielnicowe, to ten genialny strateg wojskowy i bohater współczesnych Mongołów stworzył jedno z największych państw w historii świata. Imperium Mongolskie zaczynało się od Wielkiego Muru w Chinach i przez jezioro Bajkał od północy i Ałtaj na wschodzie wiodło do Azji Środkowej. Jego następcy dodali jeszcze Ruś, a także terytoria współczesnego Iraku, Iranu i Afganistanu.

Gdy wychodzę z lotniska, owiewa mnie wiatr ze stepu. Można się w nim zatopić tak bardzo, że stać się jego częścią. Jedziemy do stolicy Ułan Bator i mijamy po prawej stronie wypasane na wzgórzach owce, konie, bydło. A ponieważ step jest rozległy, a zwierzyny upilnować trzeba, pasterz… jeździ na motorowerze i na nim zagania stado.

Mongolia to drugie w historii komunistyczne państwo na świecie – po Związku Sowieckim. Jednak nawet w czasie komuny miała swoją specyfikę. Przywódca tamtejszych komunistów, premier Peldżidijn Genden, odmówił Stalinowi  eksterminacji buddyjskich mnichów: sam był praktykującym buddystą! No to aresztowano go pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Japonii! Podzielił los jednego ze swoich poprzedników Dogsomyna Bodoo, który

     
38%
pozostało do przeczytania: 62%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze