Treser bestii

Giertych to mroczna postać polskiej polityki, obsadzona w nieformalnej roli organizatora przemocy państwa wobec opozycji.

13-letni chłopiec, zmagający się od urodzenia z bardzo poważnymi problemami psychologicznymi, chwyta za nóż i grozi samobójstwem. Wszystko to dzieje się na oczach przerażonej babci, która na szczęście opanowuje jego emocje i uspokaja. Tym razem nie doszło do tragedii. Ale czy na pewno sytuacja się nie powtórzy? Ta dramatyczna historia wydarzyła się naprawdę. Pod koniec marca. Mama chłopca od ponad dwóch miesięcy przebywa w areszcie tymczasowym. Była bliską współpracowniczką premiera Mateusza Morawieckiego. Nielegalna prokuratura kierowana przez dekretowego Korneluka zarzuca jej udział w korupcji. I choć każdy zarzut dotyczący urzędników naszego państwa należy sprawdzać, kontrolować sposób wydatkowania środków publicznych, to jednak nie sposób dowiedzieć się od śledczych, jakie argumenty – merytoryczne, a nie polityczne – przemawiają za tym, by mamę chorego dziecka więzić, zamiast pozwolić jej uczestniczyć w śledztwie z wolnej stopy. I choć w tej sprawie wydano wiele opinii medycznych, opisano dokładnie wagę jej obecności dla stabilności psychicznej syna, instytucje ścigania reprezentujące demokrację walczącą realizują swój cel – stosowanie przemocy.

Bo w ich świecie – wedle opisu prokurator Wrzosek – jesteśmy dopiero co po wojnie, a po lesie grasują bandy. Zatem nowe UB ma pełne ręce roboty. Ten porażający bezprawiem przykład nie jest