Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

WYROK

Dodano: 12/09/2011 - Numer 8 (66)/2011
No i potem był drugi szpital. Trzeba było wziąć skierowanie od lekarza rejonowego, trzeba się było nastać, naczekać, surrealizm dla zdrowego przecież człowieka, ale w gruncie rzeczy jakaś tam normalność w obecnej sytuacji służby zdrowia. Mógł te badania zrobić w specjalistycznej klinice, ale dopiero po wakacjach, jego znajomi lekarze powyjeżdżali, a normalną drogą na przyjęcie tam trzeba było czekać miesiącami, a w najlepszym wypadku, może ze względu na jego nazwisko, tygodniami. Postanowił więc pójść do normalnego szpitala rejonowego, nie najgorszego, ale żadne tam wielkie halo. Wtedy po raz trzeci okazało się, że niczego nie można wykluczyć. Ale nic go jeszcze nie tknęło. Przecież szpital też nie miał specjalistycznego sprzętu, a jeden, drugi, trzeci lekarz, z różnych zresztą klinik i przychodni, zgodnie powtarzali, że to się zdarza, że nie ma co przeżywać, bo czasem nawet dłużej trwa wykluczenie tego Złego. A więc dalej był spokojny, nawet najmniejszej igiełki niepokoju, zero złego przeczucia, uspokajał E., wzruszając ramionami, „wszystko będzie dobrze”, „nie ma się co nakręcać”. Ganił ją nawet, że zajmuje się tym, czego na pewno nie będzie, co przecież wciąż jest tylko teoretyczną, abstrakcyjną groźbą, odległą jak w powieści o tym, co dzieje się za siódmą górą i za siódmą rzeką. Zresztą były wakacje, w czasie kanikuły nie myśli się o nieszczęściach, wszelkie dramaty, potencjalne dramaty bierze się w nawias i usuwa ze świadomości. Choćby czasowo. Potem myślał, że gdyby
     
12%
pozostało do przeczytania: 88%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze