Historię powstania w getcie opowiadali ci, którzy ocaleli
Był poniedziałek 19 kwietnia 1943 roku, początek Wielkiego Tygodnia – w chrześcijańskich domach trwały przygotowania do świąt Wielkanocy, w domach żydowskich była to wigilia święta Paschy. Wczesnym rankiem na teren warszawskiego getta od strony ulicy Nalewki i skrzyżowania ulic Gęsiej i Zamenhofa wjechały samochody z esesmanami i wozy pancerne. Niemcy przystąpili do ostatecznej likwidacji żydowskiej dzielnicy.
Jakże wielkim zaskoczeniem musiało być dla Niemców powitanie ich na ulicach getta strzałami z karabinów, granatami, koktajlami Mołotowa. Hitlerowscy żołnierze przyzwyczajeni byli do posłuszeństwa i bierności Żydów, do karnego wykonywania poleceń w drodze do miejsc śmierci. Latem 1942 roku, w czasie tzw. wielkiej akcji, Niemcy wywieźli z getta około 300 tys. osób do obozu koncentracyjnego w Treblince. Emanuel Ringelblum, kronikarz historii warszawskiego getta, po zakończeniu deportacji napisał: „Dlaczego daliśmy się prowadzić na śmierć jak stado baranów na rzeź? Czemu wrogowi wszystko udawało się tak łatwo? Dlaczego kaci nie odnieśli żadnych strat? Czemu 50 esesmanów (są tacy, którzy twierdzą, że jeszcze mniej) z pomocą 200 policjantów ukraińskich i podobną liczbą litewskich zdołało przeprowadzić całą operację z taką łatwością? Od samego początku należało nie pozwolić na wysiedlenie. Powinniśmy wybiec na ulice, podpalić wszystko, co było w zasięgu naszych rąk, rozwalić mury i uciec na drugą stronę. Niemcy mściliby się na nas, zginęłyby
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...
„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...Człowiek w obliczu katastrofy
Katastrofy naturalne są dla człowieka, jako świadka tych wydarzeń, sprawdzianem jego człowieczeństwa, a na polu społecznym są sprawdzianem jego integracji i woli działania na rzecz dobra wspólnego...Upiory znad Jeziora Kortowskiego
Historia Kortowa jest przykładem tego, do czego prowadzi antychrześcijańska, totalitarna ideologia. Do czego prowadzi nienawiść, żądza zemsty. Człowiek bez Boga, wartości staje się zwierzęciem,...Nadzieja wśród ruin – Mosul siedem lat po wojnie
Odbudowa Mosulu postępuje. Odtworzono niezbędną infrastrukturę, trwa również odbudowa starego miasta. Przed wojną musiało być wyjątkowo piękne, o czym świadczą resztki zdobień drzwi i fasad, które...