Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Przewietrzyć country

Dodano: 07/05/2024 - Numer 213 (05/2024)

Beyoncé nową płytą „Cowboy Carter” odświeża największe przeboje country, a jednocześnie podnosi silny głos sprzeciwu wobec prób oceniania muzyki z perspektywy koloru skóry wykonawcy. Ciekawe tylko, czy połączone ze współczesnymi brzmieniami pieśni amerykańskiego południa znajdą nowych słuchaczy.

Kto choć raz miał okazję uczestniczyć w koncercie Beyoncé, z pewnością przekonał się, że nie na darmo określana jest królową popu. Przejazd nad publicznością na świecącym, ogromnym koniu, fajerwerki, konfetti – proszę bardzo, tu wszystko jest możliwe. A do tego niekwestionowany talent, świetne wyczucie publiczności, gigantyczny przepych oraz setki osób ze sceny i poza sceną, które do ostatniego punktu wszystko perfekcyjnie zaplanowały.

Dyskoteka to jednak za mało. Beyoncé na wydanym właśnie krążku „Cowboy Carter” wkracza na zupełnie nowe terytorium – muzyki country – i robi to z właściwym sobie rozmachem. Nowy album okazuje się bowiem ciekawym wyzwaniem, i to na kilku co najmniej poziomach.

Po pierwsze, to powrót do przykrego doświadczenia sprzed kilku lat i występu na Country Music Association Awards. Okazało się wówczas, że zaśpiewana przez czarnoskórą artystkę piosenka „Daddy Lessons” może być „niewystarczająco country”, przy okazji wywołując wśród „tradycyjnej” publiczności rasistowskie komentarze. Album „Cowboy Carter” jest więc mocnym głosem sprzeciwu wobec prób oceniania muzyki z perspektywy koloru skóry. I to głosem zwycięskim, bo singiel „TEXAS

     
42%
pozostało do przeczytania: 58%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze