Molier – chory nie tylko z urojenia
Śmierć mistrza teatralnej komedii, która rozgrywa się niejako na scenicznych deskach, w czasie trwającego spektaklu, pasuje do scenariusza dobrego filmu. Nic dziwnego więc, że w biograficznych obrazach kinowych czy też w książkach o Jeanie Baptiście Poquelinie, ostatni akord jego życia zajmuje ważne miejsce. Jest w tej całej koincydencji coś niezwykłego, mistycznego. Tym bardziej, że w ostatniej swej sztuce Molier napisał dla siebie scenę swej sfingowanej śmierci. Naigrywał się z chorób, lekarstw, lekarzy i z samego siebie. Niejako przewidział scenariusz tego, co się miało wydarzyć. I co się wydarzyło.
Michał Bułhakow, genialny autor „Mistrza i Małgorzaty”, poza szeregiem literackich perełek, stworzył także znakomitą biografię Moliera. Najwyraźniej, poza największymi nazwiskami z dziejów literatury i teatru (takimi jak Gogol), mógłby dopisać i samego siebie do grona tych wybitnych twórców, którzy Molierowi zawdzięczali wiele – wpłynął na nich i zainspirował ich, w podobny sposób jak często inspirował Szekspir. Zaczął Bułhakow biografię dramatopisarza od motto, słynnego cytatu z Horacego „Ridentem dicere verum, quid vetat?” („Śmiejąc się, mówić prawdę, któż zabroni?”). Celny to wybór, gdyż genialny Molier w swych komediach ukrywał często pod farsową powłoczką iście zjadliwą krytykę ludzkich postaw, charakterów czy też postaci. Jego kariera, która wiodła od przymierającej głodem wędrownej trupy teatralnej do królewskiego dworu Ludwika XIV, wynikała z talentu Moliera
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...
„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...Człowiek w obliczu katastrofy
Katastrofy naturalne są dla człowieka, jako świadka tych wydarzeń, sprawdzianem jego człowieczeństwa, a na polu społecznym są sprawdzianem jego integracji i woli działania na rzecz dobra wspólnego...Upiory znad Jeziora Kortowskiego
Historia Kortowa jest przykładem tego, do czego prowadzi antychrześcijańska, totalitarna ideologia. Do czego prowadzi nienawiść, żądza zemsty. Człowiek bez Boga, wartości staje się zwierzęciem,...Nadzieja wśród ruin – Mosul siedem lat po wojnie
Odbudowa Mosulu postępuje. Odtworzono niezbędną infrastrukturę, trwa również odbudowa starego miasta. Przed wojną musiało być wyjątkowo piękne, o czym świadczą resztki zdobień drzwi i fasad, które...