Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Demograficzne wyzwania rosną. Migracja nie rozwiąże problemu

Dodano: 31/01/2025 - Numer 220 (02/2025)
FOT. Z ARCH. ROZMÓWCY
FOT. Z ARCH. ROZMÓWCY

Musimy zatrzymać spadek liczby ludności. Projekcja badawcza mówi o 15 mln Polaków i Polek w 2100 roku. Historia się wówczas nie kończy. Z symulacji, którą wykonałem, wynika, że jeśli nic się nie zmieni, to w 2200 roku w Polsce byłoby tylko 4 mln mieszkańców – z Mateuszem Łakomym rozmawia Krzysztof Wołodźko.

Gdyby polski wzrost w powojennych dekadach – zarówno w PRL, jak i w III RP – mierzyć dzietnością, jakie czasy wypadłyby najlepiej?

Im dalej w przeszłość, tym lepiej. Dzietność w Polsce w XX i XXI wieku właściwie tylko malała. Zaraz po II wojnie światowej była stosunkowo najwyższa, na początku lat 50. sięgała 3,7 dziecka na kobietę. To nieporównywalne do czasów obecnych. Do lat 60. XX wieku dzietność spadała, ale długo utrzymywała się na poziomie około 2,2. Od czasów transformacji spadła do poziomu mniej więcej 1,3. Dane z 2023 roku to 1,16 dziecka na kobietę.

Jak tłumaczą to demografowie?

Wiodąca teoria przejścia demograficznego mówi, że w ramach modernizacji i związanych z nią zmian, takich jak urbanizacja, aktywizacja zawodowa kobiet i szerzej – praca poza gospodarstwem domowym, dzietność spada i będzie spadać we wszystkich społeczeństwach i społecznościach. To proces rozciągnięty w czasie. W krajach europejskich trwał stosunkowo długo, około 100–150 lat. W Azji obserwujemy jego mocne przyspieszenie. Afryka jest gdzieś pośrodku, ale także jej to dotyka.

Warto wspomnieć o ostatniej fali wyżu demograficznego w Polsce.

To

     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze